10 lat więzienia za rosół. Mężczyzna odpowie przed sądem
Ta historia od początku do końca nosi znamiona czystego surrealizmu. Było też w niej wszystko, co potrzebne do dobrego kina akcji: zuchwałe włamanie, pościg, badanie śladów, aż w końcu ujęcie złoczyńcy i osadzenie go w areszcie. Na szczęście interwencja policji zakończyła się happy endem. I tylko skradzionej kurze nie jest do śmiechu, bo zdążyła już zostać przerobiona na... rosół.
12.05.2023 | aktual.: 12.05.2023 09:27
W tym, co wydarzyło się 26 kwietnia na lubelskim gospodarstwie, tylko jedno jest pewne: zagraniczni dziennikarze mieliby niemały problem z relacją z tego zajścia. Cała akcja rozegrała się bowiem w słynnym Szczebrzeszynie, miejsko-wiejskiej gminie, gdzie pewien głodny rosołu mężczyzna postanowił zakraść się na cudze gospodarstwo i dokonać tam zuchwałej kradzieży. Ujęty przez policję i odprowadzony do aresztu złodziej oczekuje teraz na rozprawę. Za swój czyn grozi mu długoletnia odsiadka.
Pióra zaprowadziły ich do celu
26 kwietnia policja z Zamościa dostała nietypowe zgłoszenie. Pewien właściciel drobiu ze Szczebrzeszyna zauważył, że z jego hodowli zniknęło 8 kurek niosek i wszystkie zniesione przez nie jaja. To, że mężczyzna padł ofiarą kradzieży, szybko stało się oczywiste; odnotował on bowiem, że przybita gwoźdźmi deska, pełniąca rolę zabezpieczenia budynku z kurami, została wyłamana. Pozostało więc tylko pytanie: kto mógł dokonać tego hańbiącego czynu?
Funkcjonariusze, którzy zjawili się w gospodarstwie poszkodowanego hodowcy, szybko uporali się z kwestią śledztwa. Do znajdującego się nieopodal budynku doprowadziły ich ślady klapków i leżące na ziemi pióra o barwie odpowiadającej upierzeniu kur mężczyzny. Chwilę później policjanci ujęli 40-letniego sąsiada hodowcy. Niestety, w tej historii były też ofiary.
Rosół warty 10 lat więzienia?
Hodowca kur, który wycenił stratę na nieco ponad 800 złotych, nie doczekał się zwrotu całego skradzionego majątku. Brawurowy — i dodatkowo mocno pijany — złodziej zdążył już skonsumować dwie uprowadzone kury. Jak informuje portal zamosc.policja.gov.pl, jedna z nich została usmażona, a druga przerobiona na rosół.
Również skradzione jajka zniknęły bezpowrotnie. Tym razem jednak mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć, co się z nimi wydarzyło. Być może będzie miał dużo czasu, żeby to sobie przypomnieć, bo za kradzież z włamaniem grozi mu 10 lat więzienia. Czy ten rosół był tego wart? Mimo że jesteśmy wielkimi fanami tej zupy, to w tym konkretnym przypadku musimy przyznać, że cel nie zawsze uświęca środki.
Przepis na młodą kapustę z pomidorami. Wypróbuj, bo naprawdę warto.