Był w restauracji gwiazd. Cena jajka sprawi, że zrobisz wielkie oczy
Restauracja gwiazd - takim mianem zwykło się określać warszawską knajpę "Falming&Co". Kusi bogatym menu i pięknym ogródkiem. Ceny natomiast, jak przystało na miejsce uwodzące polskich celebrytów, do niskich nie należą. Dymitr Błaszczak z kanału "Sprawdzam Jak" postanowił zweryfikować, czy restauracji tej rzeczywiście należą się laury, czy może szum wokół niej jest nader rozdmuchany.
"Kulinarne podróże w restauracji Flaming to trzy kierunki: słoneczna Italia, szykowna Francja i pełna życia Ameryka" - czytamy w opisie knajpy na jej stronie internetowej. Opinie Google są średnio przychylne - 4,1 na 5 gwiazdek, ponad 2 tysiące wpisów. Niemniej w mediach społecznościowych rodzime gwiazdy i gwiazdeczki nieustannie oznaczają swoją obecność we "Flamin&Co", zachwalając tamtejszą kuchnię. Dymitr Błaszczak z kanału "Sprawdza Jak" postanowił zweryfikować, czy rzeczywiście restauracja gwiazd jest godna swojej uwagi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fetę z pomidorkami zapiecz w wydrążonej cukinii. Będziesz zachwycony efektem
Warszawska restauracja gwiazd. 500 zł za jajecznicę
"Falming&Co" jest jedną z najczęściej obleganych przez warszawską śmietankę restauracji. Dymitr Błaszczak z youtubowego kanału "Sprawdzam Jak" postanowił zweryfikować skąd tak duża popularność tej knajpy wśród celebrytów. Mężczyzna skorzystał z oferty śniadaniowej restauracji. To, co pierwsze rzuciło mu się w oczy, poza pięknym ogródkiem, to ceny.
W menu znajdziemy szereg różnych potraw z jajek: jajecznicę klasyczną z trzech jajek za 23 zł, tyle samo zapłacimy za jajka gotowane i sadzone. 43 zł kosztują jajka po benedyktyńsku, florencku i królewsku, 89 zł to cena za jajecznicę z truflą, a 490 zł trzeba zapłacić za jajka na miękko z kawiorem. Wśród dań z kategorii "bajgle i croissanty" najtańszy jest rogalik z pastą jajeczną (37 zł), najdroższy zaś bajgiel z łososiem, serkiem i innymi dodatkami za 67 zł. W ofercie śniadaniowej znajdziemy też dania fit, jak owsianki i bowle z owocami oraz potrawy z kuchni świata.
Trzeba to jasno powiedzieć, że jest to dosyć droga restauracja - wskazał Błaszczak w nagraniu.
Błaszczak testuje śniadania we "Flaming&Co". Cena jest adekwatna do jakości?
Błaszczak zamówił jajecznicę bez dodatków. Pochwalił ją za kremowość i delikatność, a pieczywo za chrupkość i świeżość. Następnie podano mu śniadanie angielskie, na które składały się dwa jajka sadzone, dwie pieczarki, dwie frankfurterki, kilka małych pomidorków, plastry boczku oraz mała miseczka fasolki (43 zł).
(Fasolka - przyp.red.) mocno pomidorowa, bardzo słodka, ale powiem wam szczerze, czy różnica pomiędzy tym, a Heinzem tym gotowym jest jakaś mocna? Nie jest [...] Idealnie wylewające się żółtko, smaczne jajko, dobrze przygotowane, sama struktura tego białka jest bardzo, bardzo jędrna. A to powoduje, że przyjemnie się coś takiego konsumuje. Teraz jedziemy w stronę mięsną. Parówki są mocno uwędzone [...] boczek chrupki, rozpadający się, to fajnie [...] na pewno jest to wyższa krajowa, ale powiem wam, że ten bekon jest średni - opowiada w nagraniu Błaszczak.
Kolejną pozycją był puszysty omlet z konfiturą (37 zł). "Bardzo puszysty, przepyszny, rozpływający się w ustach, doskonały" - wychwalał danie komentator. To danie wygrało wśród wszystkich zamówionych. Po tym przetestował jeszcze jedną propozycję - bajgla z łososiem wędzonym za 67 zł. Bardzo duża porcja, bogata w różnorodne składniki zrobiła wrażenie na Błaszczaku. Gorzej wypadł smak kanapki.
Jest za słono. Mocno wyczuwalne są te nuty morskie. Łosoś jest bardzo dobrej jakości [...] został trochę zdominowany przez tę słoność [...] jest to bardzo smaczne, bardzo dobre, aczkolwiek mam wrażenie, że komuś się tutaj to po prostu przesoliło - powiedział Dymitr z kanału "Sprawdzam Jak".
Jak ostatecznie oceniona restaurację "Falming&Co"? Błaszczak był oczarowany omletem, natomiast do gustu nie przypadła mu słoność bajgla. Mężczyzna podkreślił, że knajpa jest bardzo droga, a ceny te nie do końca są adekwatne co do jakości.