Był w restauracji gwiazd. Cena jajka sprawi, że zrobisz wielkie oczy
Restauracja gwiazd - takim mianem zwykło się określać warszawską knajpę "Falming&Co". Kusi bogatym menu i pięknym ogródkiem. Ceny natomiast, jak przystało na miejsce uwodzące polskich celebrytów, do niskich nie należą. Dymitr Błaszczak z kanału "Sprawdzam Jak" postanowił zweryfikować, czy restauracji tej rzeczywiście należą się laury, czy może szum wokół niej jest nader rozdmuchany.
22.08.2023 | aktual.: 20.03.2024 13:31
"Kulinarne podróże w restauracji Flaming to trzy kierunki: słoneczna Italia, szykowna Francja i pełna życia Ameryka" - czytamy w opisie knajpy na jej stronie internetowej. Opinie Google są średnio przychylne - 4,1 na 5 gwiazdek, ponad 2 tysiące wpisów. Niemniej w mediach społecznościowych rodzime gwiazdy i gwiazdeczki nieustannie oznaczają swoją obecność we "Flamin&Co", zachwalając tamtejszą kuchnię. Dymitr Błaszczak z kanału "Sprawdza Jak" postanowił zweryfikować, czy rzeczywiście restauracja gwiazd jest godna swojej uwagi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warszawska restauracja gwiazd. 500 zł za jajecznicę
"Falming&Co" jest jedną z najczęściej obleganych przez warszawską śmietankę restauracji. Dymitr Błaszczak z youtubowego kanału "Sprawdzam Jak" postanowił zweryfikować skąd tak duża popularność tej knajpy wśród celebrytów. Mężczyzna skorzystał z oferty śniadaniowej restauracji. To, co pierwsze rzuciło mu się w oczy, poza pięknym ogródkiem, to ceny.
W menu znajdziemy szereg różnych potraw z jajek: jajecznicę klasyczną z trzech jajek za 23 zł, tyle samo zapłacimy za jajka gotowane i sadzone. 43 zł kosztują jajka po benedyktyńsku, florencku i królewsku, 89 zł to cena za jajecznicę z truflą, a 490 zł trzeba zapłacić za jajka na miękko z kawiorem. Wśród dań z kategorii "bajgle i croissanty" najtańszy jest rogalik z pastą jajeczną (37 zł), najdroższy zaś bajgiel z łososiem, serkiem i innymi dodatkami za 67 zł. W ofercie śniadaniowej znajdziemy też dania fit, jak owsianki i bowle z owocami oraz potrawy z kuchni świata.
Błaszczak testuje śniadania we "Flaming&Co". Cena jest adekwatna do jakości?
Błaszczak zamówił jajecznicę bez dodatków. Pochwalił ją za kremowość i delikatność, a pieczywo za chrupkość i świeżość. Następnie podano mu śniadanie angielskie, na które składały się dwa jajka sadzone, dwie pieczarki, dwie frankfurterki, kilka małych pomidorków, plastry boczku oraz mała miseczka fasolki (43 zł).
Kolejną pozycją był puszysty omlet z konfiturą (37 zł). "Bardzo puszysty, przepyszny, rozpływający się w ustach, doskonały" - wychwalał danie komentator. To danie wygrało wśród wszystkich zamówionych. Po tym przetestował jeszcze jedną propozycję - bajgla z łososiem wędzonym za 67 zł. Bardzo duża porcja, bogata w różnorodne składniki zrobiła wrażenie na Błaszczaku. Gorzej wypadł smak kanapki.
Jak ostatecznie oceniona restaurację "Falming&Co"? Błaszczak był oczarowany omletem, natomiast do gustu nie przypadła mu słoność bajgla. Mężczyzna podkreślił, że knajpa jest bardzo droga, a ceny te nie do końca są adekwatne co do jakości.