Zostawił 3000 dolarów napiwku, teraz restauracja będzie go pozywać. Takie absurdu jeszcze nie widzieliśmy
29.09.2022 17:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia rekordowego napiwku podbiła media na całym świecie. Klient postanowił odzyskać rekordowy napiwek. Restauracja zdecydowała się go pozwać.
Napiwki w restauracjach wciąż są kwestią dość sporną w Polsce. Zwyczajowo przyjmuje się, że ich wartość powinna wynosić ok. 10-20% wartości całego zamówienia. Za granicą kultura „tipowania” jest nieco inna- są one na porządku dziennym i często obligatoryjne. Klient może oczywiście zwiększyć jego wysokość, jeśli jest szczególnie zadowolony z serwisu. Pewien Amerykanin poszedł jednak na rekord i zostawił kelnerce 3000 dolarów napiwku. Sprawa skończy się...w sądzie.
Rekordowy napiwek do zwrotu
Wszystko zaczęło się od rekordowego napiwku, opatrzonego hasłem „napiwek dla Jezusa”. Do rachunku za jedzenie w pensylwańskiej restauracji Alfredo's Cafe w wysokości 13$ został dopisany rekordowy napiwek- 3000$. Kelnerka nie mogła uwierzyć własnym oczom, gdy płatność przeszła autoryzację. Gość został błyskawicznie okrzyknięty lokalnym bohaterem, a o hojnym napiwku rozpisywały się media na całym świecie.
„Napiwek dla Jezusa” to rozpoczęta w 2013 akcja dobroczynna. Zapoczątkował ją Jack Selby, jeden z założycieli PayPala. Zostawiał on bardzo wysokie napiwki, najczęściej wynoszące ponad 1000 dolarów. W ślad za nim poszło wiele innych osób, które postanowiły nagradzać pracowników restauracji.
Zobacz także
Restauracja pozwała gościa
Eric Smith pozazdrościł sławy działaczom sprzed lat. Postanowił wznowić akcję swoim wysokim napiwkiem w Alfredo's Cafe. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że trzy miesiące później ponownie odwiedził lokal i zażądał zwrotu pieniędzy. Wcześniej próbował zakwestionować transakcję u operatora karty, jednak ten nie przyjął jego reklamacji. Oburzeni przedstawiciele restauracji postanowili pozwać niezdecydowanego gościa. Kierownik restauracji postanowił skontaktować się z Ericem Smithem przez media społecznościowe, jednak bez skutku.
Media szybko okrzyknęły gościa restauracji „fałszywym Samarytaninem” i nagłośniły sprawę. Mężczyzna musi teraz palić się ze wstydu.