Hiszpanie jedzą na kilogramy, w Polsce wciąż mało kto słyszał. Chrupiący przysmak
Spacerując po hiszpańskich tapas barach, trudno nie zauważyć miseczek pełnych małych, zielonych papryczek, często podawanych jedynie z gruboziarnistą solą i lampką lokalnego wina. To padrón, przysmak, który w Hiszpanii cieszy się ogromną popularnością i znika z talerzy w mgnieniu oka. W Polsce wciąż pozostają nieco egzotyczne, choć coraz częściej można je spotkać na sklepowych półkach.
W Hiszpanii to tapasowy klasyk, który serwowany jest niemal wszędzie – od rodzinnych barów po modne restauracje w Barcelonie. Zielone papryczki padrón, choć w Polsce nadal rzadko spotykane, zyskują coraz większą popularność wśród miłośników kuchni śródziemnomorskiej. Te niewielkie, błyszczące warzywa kryją w sobie nie tylko wyjątkowy smak, ale i odrobinę kulinarnego hazardu – nigdy nie wiadomo, czy któraś z nich nie okaże się zaskakująco pikantna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Penne ze szparagami w kremowym sosie – obiad w 20 minut!
Papryczki padrón – co warto o nich wiedzieć?
Papryczki padrón, znane w Hiszpanii jako pimientos de Padrón, pochodzą z niewielkiego galicyjskiego miasteczka Padrón na północnym zachodzie kraju. Choć wszystkie wyglądają niemal identycznie, mają jeden sekretny składnik: nieprzewidywalność. Większość z nich jest łagodna i delikatna w smaku, ale trafiają się też wyjątkowo ostre okazy – i to bez żadnej zapowiedzi. Stąd lokalne przysłowie: "Unos pican, otros no" – "Jedne są pikantne, inne nie".
Papryczki padrón to przekąska, która idealnie wpisuje się w styl życia Hiszpanów – szybka, smaczna, lekka i idealna do dzielenia się. Najczęściej podaje się je w najprostszej możliwej formie: usmażone w całości na oliwie z oliwek, posypane gruboziarnistą solą i serwowane jeszcze gorące. Tylko tyle i aż tyle – chrupiąca skórka, miękkie wnętrze i subtelny smak, który świetnie komponuje się z winem, cydrem lub piwem.
Pod względem wartości odżywczych papryczki padrón nie mają sobie równych wśród tapas. Zawierają witaminy A, C oraz B1 i B2, a także wapń, żelazo i błonnik. Dzięki niskiej kaloryczności – zaledwie 3 kcal na sztukę – mogą być przekąską nawet dla osób dbających o linię. Do tego wspierają trawienie, poprawiają krążenie i pomagają regulować ciśnienie krwi.
Papryczki padrón w kuchni – jak je przyrządzić?
Największą zaletą papryczek padrón jest ich prostota – przygotujesz je w kilka minut, nie potrzebując ani zaawansowanych umiejętności, ani wyszukanych składników. Oto jak możesz to zrobić:
Składniki:
- ok. 300 g papryczek padrón,
- 2 łyżki oliwy z oliwek.
- sól gruboziarnista (np. morska lub himalajska).
Przygotowanie:
- Umyj papryczki i dokładnie je osusz – to ważne, aby uniknąć pryskania tłuszczu.
- Rozgrzej oliwę na patelni z grubym dnem – nie przesadzaj z ilością, papryczki mają być lekko podsmażone, a nie smażone na głębokim tłuszczu.
- Wrzuć papryczki na gorącą oliwę i smaż, często mieszając lub potrząsając patelnią.
- Po kilku minutach, gdy skórka zacznie się marszczyć i pojawią się brązowe plamki, zdejmij je z ognia.
- Posyp solą i podawaj natychmiast – najlepiej z bagietką i kieliszkiem wina.
Dla urozmaicenia możesz przygotować do nich szybki sos. Najlepiej sprawdzi się klasyczne aïoli, czyli czosnkowy dip na bazie oliwy, cytryny i żółtka. Dobrym pomysłem jest też podanie papryczek z jogurtowym dipem z dodatkiem mięty, ziół prowansalskich lub kolendry.
Padrón – nie tylko do smażenia
Choć smażone papryczki padrón to klasyk, warto też poeksperymentować z ich innymi wersjami. Pokrojone na kawałki możesz dodać do omletu, jajecznicy, pizzy, sałatek czy dań z makaronem. Świetnie sprawdzają się też jako składnik tart, zapiekanek warzywnych lub frittaty.
Zaskakująco dobrze komponują się również z twardymi serami – jak parmezan, pecorino czy manchego – oraz z szynkami dojrzewającymi, np. serrano, parmeńską czy szwarcwaldzką. Można je również upiec w piekarniku razem z innymi warzywami albo dodać do duszonego mięsa lub leczo.
Jeśli lubisz kuchnię fusion, padrón świetnie odnajduje się także w azjatyckich interpretacjach – podsmażone z sosem sojowym, czosnkiem i sezamem stają się orientalną przekąską o wyraźnym charakterze.
Czy papryczki padrón zadomowią się w Polsce?
Choć w hiszpańskich domach i barach papryczki padrón są absolutnym hitem, w Polsce dopiero zaczynają zdobywać uznanie. Można je już kupić w niektórych supermarketach, delikatesach oraz na bazarach z importowaną żywnością. To doskonały moment, by dać im szansę – szczególnie latem, gdy mamy większą ochotę na lekkie i szybkie dania.
Warto wiedzieć, że papryczki padrón można też uprawiać samodzielnie – są stosunkowo łatwe w pielęgnacji, a świeże, zerwane prosto z krzaczka smakują jeszcze lepiej.
Padrón to prosty, zdrowy i zaskakujący w smaku składnik, który z powodzeniem może stać się gwiazdą niejednej polskiej kolacji. Choć Hiszpanie zajadają się nimi na kilogramy, u nas to dopiero kulinarna nowość – ale wszystko wskazuje na to, że z dużym potencjałem na podbicie serc smakoszy.