Idealne kopytka. Babciny trik sprawi, że się nie rozpadną

Kopytka są bardzo proste w przygotowaniu - pod warunkiem, że zna się patenty na ich przyrządzenie. Pierwsze próby często kończą się nagromadzeniem pokładów irytacji. Kopytka lubią się rozpadać, albo, co chyba jeszcze gorsze, po ugotowaniu wychodzą gumowate i ciężkie do zgryzienia.

Za większością problemów z kopytkami stoi nieodpowiedni dobór typu ziemniaków, z których je przygotowujemy, oraz późniejsza ich obróbka. Do tego dania warto postawić na kartofle typu C, czyli mączyste. Niech ci nie przyjdzie też do głowy miksowanie czy blendowanie ugotowanych ziemniaków. Wystarczy je ugnieść. Posłuż się tymi, które ugotowałeś poprzedniego dnia. To gwarancja udanych, mięciutkich i rozpływających się kopytek.

Skoro już wiesz, jaki typ ziemniaków wybrać do kopytek, przeczytaj też o triku, który sprawi, że kluski te będą ci wychodziły za każdym razem.

Cała "magia" polega na osiągnięciu perfekcyjnej konsystencji masy. Powinno ona być sprężysta i nieklejąca się do rąk. Niektórzy specjaliści określają ją nawet wyrażeniem "sucha". To oczywiście może zagwarantować mąka pszenna, ale trzeba z nią bardzo uważać. Zbyt duża jej ilość sprawi, że kopytka wyjdą twarde.

To dlatego, zamiast sypać w nieskończoność mąkę pszenną, postaw na sposób na idealne kopytka, i dodaj do nich odrobinę... mąki ziemniaczanej. Ten produkt nadrobi ewentualny niedobór skrobi w samych ziemniakach, sprawi, że kluski nie będą się rozpadały, a jednocześnie nie zrobią się gumowate po ugotowaniu.

Pamiętaj też o tym, by nie gotować zbyt wielu kopytek naraz. W garnku powinny mieć trochę przestrzeni, inaczej się ze sobą posklejają. Możesz też dodać do wody odrobinę oleju, który zapobiegnie tej nieprzyjemnej sytuacji.

A poniżej znajdziesz ciekawy przepis z wykorzystaniem tuńczyka w puszce. Prosto z naszego kanału na YouTube.