Inflacja dotknęła nawet płynu do naczyń. Tak nas oszukują
12.01.2023 12:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ekonomista i analityk Rafał Mundry po raz kolejny pokazał, jak w praktyce wygląda radzenie sobie producentów z sytuacją gospodarczą. Inflacja zbiera swoje żniwo, a wśród niego można dostrzec... utraconą pojemność popularnego płynu do mycia naczyń.
W Polsce pojawiły się już zjawiska, które zawsze towarzyszą inflacji. W przypadku konsumentów jest to tak zwany "trading down", czyli wybieranie tańszych zamienników swoich ulubionych produktów, często znacznie gorszej jakości. Ze strony producentów mamy natomiast do czynienia z praktyką zwaną downsizingiem.
Downsizing, czyli pomniejszenie, to element reorganizacji przedsiębiorstw w ramach reakcji na nowe warunki. Może polegać między innymi na redukcji etatów, ale bywa też traktowany przez producentów zupełnie dosłownie. Tym sposobem następstwem tego zjawiska jest prawdziwe pomniejszenie - na przykład pojemności czy gramatur popularnych produktów spożywczych i chemicznych.
Inflacja w oczach Rafała Mundrego
Rafał Mundry to analityk gospodarczy, który, poza częstym występowaniem w tradycyjnych mediach, dość regularnie opisuje też finansową rzeczywistość Polaków na swoim profilu na Twitterze.
Tym razem ekonomista pokazał, jak w praktyce wygląda zjawisko downsizingu. Nie wziął jednak pod lupę standardowego przykładu tej praktyki, czyli malejącego masła (najpierw z 250 gramów do 200, a dzisiaj już nawet 170-180 gramów). Mundry pokazał, jak inflacja w magiczny sposób pomniejszyła... płyn do mycia naczyń marki Fairy.
Mniejsza pojemność = wyższa cena?
Nagminnie pojawiająca się w dyskursie społecznym inflacja sprawia, że producenci przesuwają granicę cierpliwości konsumentów. Każdą podwyżkę można przecież wytłumaczyć sytuacją gospodarczą.
Jak udowodnił Rafał Mundry, inflacja atakuje nas dosłownie z każdej strony. Wskazany przez niego przykład downsizingu nie sprawił bowiem, że cena produktu zmalała. Nie została nawet w miejscu. Podczas gdy pojemność została zmniejszona o 100 ml, cena wzrosła o złotówkę.
Pytanie brzmi: czy rosnąca świadomość konsumencka sprawi, że granica podwyżek, pogarszania jakości czy zmniejszania opakowań nie będzie przesuwana bez końca? Pozostaje mieć taką nadzieję, być uważnym w sklepie i — jakżeby inaczej — czytać analizy Rafała Mundrego.
Dobrze, że nie wszystko musimy kupować w gotowej formie. Zobacz ten przepis na domowy serek do kanapek. Prosto z naszego kanału na YouTube.