Japonka skosztowała polskich obiadów. Przy ostatnim aż złapała się za głowę
Polska kuchnia, chociaż znana i uwielbiana przez nas, nie każdemu przypadnie do gustu. W szczególności, gdy mowa o obcokrajowcach, których kubki smakowe potrafią mocno różnić się od naszych.
30.07.2024 | aktual.: 30.07.2024 12:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aiko, żona Polaka i autorka bloga "Aiko i Emil", postanowiła sprawdzić, czy polskie przysmaki zasługują na miano kultowych. Po próbach letnich specjałów przyznała, że niektóre połączenia smaków były dla niej prawdziwym wyzwaniem. Okazuje się, że to, co dla nas jest smakiem dzieciństwa i symbolem lata, dla innych może być zagadką kulinarną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzy najgorsze polskie potrawy
Lipiec to czas owoców, nie tylko w deserach. To właśnie obiady na słodko niespecjalnie przypadły do gustu Aiko. Pierwszym z nich były pierogi z jagodami, doskonale znane nam z obiadów u babci.
- W Japonii mamy gyoza, które smakują, jak polskie pierogi, ale gyoza nie mają owoców w środku, dlatego to takie dziwne dla nas - wyjaśniła Aiko.
Oberwało się również kultowemu makaronowi z truskawkami. Wśród antyfanów tego dania znalazł się również Matteo Brunetti, które nazwał je wprost "gigantyczną zbrodnią". Aiko nie przeszkadza jednak smak, a nietypowe połączenie, które przypomina bardziej deser niż danie obiadowe.
Najgorsze polskie danie
Jednak to nie makaron z truskawkami czy pierogi z jagodami zasłużyły na niechlubny tytuł w oczach Japonki. Daniem, które ją pokonało, okazał się ryż z jabłkami.
- Jedzenie słodkiego ryżu w Japonii jest dziwne. Mój język nie wie, co to za smak. Szok - skwitowała Aiko.
Ryż z jabłkami, pierogi z jagodami i makaron z truskawkami to dania rodem z czasów, kiedy lodówki były pełne tylko marzeń o egzotycznych owocach, a zaradne gospodynie musiały korzystać z tego, co dały sady i ogrody. Dziś odeszły nieco w zapomnienie, ale fanów tych potraw nie brakuje. Kojarzą się często z beztroskim dzieciństwem i wakacyjnymi odwiedzinami u babci. Okraszone sporą dawką sentymentu smakują wybornie.
Nie można się jednak dziwić, że dla obcokrajowców to raczej dziwne połączenia. Tym bardziej że pod filmem Japonki nie brakuje również głosów Polaków, którzy sami nie przepadają za tymi smakami.
- Wcale się Aiko nie dziwię, że nie zasmakowała w tych potrawach. Dla mnie jako Polki też są nie do zjedzenia🤔 - można wyczytać w komentarzach.