Katarzyna Bosacka nie gryzła się w język. Taki ser to "ściema"!
Ser to produkt, który obowiązkowo pojawia się w wielu polskich domach, nie tylko na kanapce z masłem. Chociaż co do zasady jest produktem zdrowym, to na rynku trafić można na liczne podróbki.
Ser serowi nie jest równy, co postanowiła udowodnić Katarzyna Bosacka. Znana dziennikarka i influencerka wzięła pod lupę produkty, które tak naprawdę tylko udają ser, nie mając z nim za wiele wspólnego. Szkoda nie tylko pieniędzy, ale również zdrowia.
Najgorszy ser na kanapki
Kiedy Bosacka zabiera się za prześwietlanie składów produktów, nie szczędzi słów krytyki i nie stosuje taryf ulgowych. Bezwzględnie wytyka producentom błędy i oszustwa. Tym razem pod lupę wzięła sery, a właściwie wyroby seropodobne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Góral radzi, jak wybrać najsmaczniejsze, prawdziwe oscypki
Katarzyna Bosacka wyjaśniła, że niektórzy producenci tworzą produkty, które nie są serami, a jedynie ich podróbkami. Prezentując wspominaną przekąskę, która wygląda jak kawałki sera wędzonego, zwróciła uwagę, że na drugim miejscu w składzie tego artykułu spożywczego jest woda.
- Kto widział, żeby do sera dolewać wodę? Do tego mamy sole emulgujące, , fosforany E-452, E-339, mleko w proszku, aromaty i naprawdę nie jest to ser. Jest to produkt seropodobny, wysokoprzetworzony – mówi Katarzyna Bosacka.
Na sklepowych półkach trafić można na ser twarogowy w plastrach. Choć wygląda kusząco, a sam twaróg jest przecież produktem bardzo zdrowym, okazało się, że jest go tutaj zaledwie 68 proc. O ile masło w składzie jest w porządku, o tyle obecność żelatyny wieprzowej (!), błonnika bambusowego, mączki chleba świętojańskiego czy też stabilizatorów jest niedopuszczalna.
- Tak naprawdę to ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra. Nie wiadomo, co to jest. Czy to jest ser twarogowy, czy to nie jest ser? Nie wiem - skomentowała Bosacka.
Szybka i niezdrowa przekąska
Bosacka prześwietliła również ser topiony w plastrach, zawijany w plastikową folię. Już samo opakowanie budziło jej wątpliwości ze względu na niepotrzebną produkcję odpadów. Skład również zniechęcał – ser gouda to zaledwie 52 proc. całości. Do tego w składzie znalazły się twaróg, woda, masło i mleko w proszku, sole emulgujące (czyli znowu fosforany E331 i E339), a także sól i barwniki.
Popularny serek śmietankowy sprzedawany z pszennymi paluszkami również wypadł blado. Jest smaczny, ale...
- Składa się to w 71 procentach z sera topionego, który jest serem niepełnowartościowym. To nie jest taki ser żółty, który ma krótki skład, tylko to ser, który już został przetworzony i ma wiele składników, takich jak ser twarogowy, woda, śmietanka, białka mleka, koncentrat minerałów mleka, sól emulgująca, polifosforany – dodała.
Jak pokazuje śledztwo Katarzyny Bosackiej, nie każdy ser jest tak naprawdę serem. Zanim wrzucisz go do koszyka, koniecznie zerknij na skład. Szkoda przepłacać za produkty, które są zwykłymi podróbkami, mającymi niewiele wspólnego z prawdziwym serem i jego wartościami odżywczymi.