Kremowy kogel-mogel jak u babci. Zapomniany deser wraca do łask
Żółtkami utartymi z cukrem zajadały się niegdyś zarówno dzieci, jak i dorośli. Z czasem kogel-mogel popadł w zapomnienie, wyparty przez bardziej nowoczesne i wyszukane desery. Powoli odzyskuje jednak popularność, czemu trudno się dziwić, gdyż jest prosty, smaczny i bogaty w cenne składniki odżywcze.
15.01.2023 08:00
Nad Wisłą kogel-mogel jadano już prawdopodobnie w XVII wieku, gdy Polska była jednym z najbardziej tolerancyjnych krajów Europy, w którym chętnie osiedlali się m.in. uciekający przed prześladowaniami Żydzi. To właśnie w tej społeczności narodziła się tradycja spożywania surowych żółtek utartych z cukrem lub miodem, określanych jako kogel-mogel. Nazwa pochodzi z języka jidysz, ale wywodzi się z niemieckich słów kugel (kula) i mogeln (kręcić).
Kogel-mogel - kultowy deser czy lekarstwo na chrypkę?
Co ciekawe, początkowo specjał nie był traktowany jako deser. Kogel-mogel uznawano za skuteczne remedium na problemy z chrypką, często także przyrządzano przed szabasem, by przygotować gardło do długotrwałych śpiewów.
Z czasem jednak kogel-mogel stał się popularną słodkością, zwłaszcza w czasach niedoboru innych łakoci, co doskonale pamiętają osoby dorastające w czasach PRL-u. Wiele z nich wciąż z sentymentem wspomina kogel-mogel ucierany przez mamę czy babcię.
Dlaczego zatem kogel-mogel stracił popularność? Przyczynił się do tego m.in. strach przed spożywaniem surowych żółtek i zakażeniem bakteriami salmonelli, wywołującym zatrucie pokarmowe, a w konsekwencji bóle brzucha i głowy, wymioty, biegunkę oraz podwyższoną temperaturę. Na szczęście takich problemów można dość łatwo uniknąć, nie rezygnując ze spożywania kogla-mogla, który na pewno zasługuje na większe zainteresowanie.
Jak sprawdzić świeżość jajek?
By uniknąć problemów żołądkowych przed przygotowaniem kogla-mogla warto sparzyć jajka, umieszczając je na kilka sekund w misce z wrzątkiem, a następnie studząc.
Jajka do deseru muszą być oczywiście bardzo świeże. Ocenimy to po zanurzeniu w szklance z zimną wodą. Gdy jajko natychmiast opadnie poziomo na dno, możemy je jeść bez żadnych obaw i wykorzystać do przyrządzenia kogla-mogla. Jeśli wypływa na powierzchnię, a nawet wystaje ponad poziom wody, ma już najwyraźniej bardzo dużą komorę powietrzną, co jednoznacznie wskazuje na jego nieświeżość.
Świeże jajko, po wbiciu na talerzyk, ma bezbarwne, gęste i przejrzyste białko oraz wypukłe, centralnie ułożone żółtko. Im jest starsze, tym białko staje się bardziej mętne, rozrzedzone i rozlewające, zaś żółtko zmatowiałe i płaskie, niekiedy też z widocznymi plamkami, zlokalizowane bliżej skorupki.
Kogel-mogel – przepis
Do przygotowania najbardziej klasycznego kogla-mogla potrzebujemy 2-3 żółtek oraz kilku łyżeczek cukru, najlepiej drobnego, przeznaczonego do wypieków, który jest łatwiejszy do ucierania. Ilość słodzika zależy od naszych preferencji smakowych, choć im go mniej, tym korzystniej dla zdrowia.
Żółtka i cukier umieszczamy w kubku, szklance lub małej misce, po czym ucieramy (łyżką, rózgą kuchenną, mikserem), aż do uzyskania jasnej i puszystej masy. Oczywiście kogel-mogel można wzbogacać rozmaitymi dodatkami, np. Ewa Wachowicz proponuje sok świeżo wyciśnięty z cytryny, a do dekoracji deseru – świeże owoce, np. maliny, borówki czy pokrojone winogrona.
Niekiedy do kogla-mogla dodaje się pianę ubitą z białek, a także miód, ekstrakt waniliowy, kakao, rodzynki czy nawet alkohol – w wielu starych przepisach pojawiało się białe wino lub rum. Zdarzają się też składniki wytrawne – Magda Gessler podaje do wigilijnego karpia kogel-mogel z chrzanem, zaś Robert Makłowicz zaproponował go kiedyś z odrobiną niebieskiego sera pleśniowego.
Ciekawą propozycją jest kogel-mogel w formie… pieczonej. Masę z żółtek utartych z cukrem (białym i waniliowym) przekłada się do żaroodpornych kokilek i zapieka przez 10 minut w temperaturze 180 st. Taki kogel-mogel świetnie smakuje z lodami lub sosem owocowym.
Autor: Rafał Natorski
Zajrzyjcie na nasz kanał na YouTube. Znajdziecie tam sprawdzony przepis na wuzetkę bez pieczenia.