Orzeźwienie za miliony monet? Paragon przy plaży w Kołobrzegu może zmrozić
Słońce, piasek, chłodne napoje i lody - brzmi jak przepis na relaks. Jednak dla wielu turystów moment płacenia przy kasie potrafi skutecznie zepsuć nastrój mimo widocznych cen. Ale czy ta cena za lemoniadę i gałkę lodów jest aż tak szokująca?
Majówka to czas, gdy Polacy tłumnie ruszają nad morze - odpocząć, pospacerować, złapać pierwsze promienie słońca i… napić się czegoś chłodnego. Tak było również w Kołobrzegu, gdzie Zuza, moja redakcyjna koleżanka, wypoczywając w długi weekend, zdecydowała się na drobne zamówienie przy plaży. Postawiła na dwie lemoniady i gałkę lodów. Prosty zestaw, klasyk nadmorskiego relaksu. Do momentu, aż trzeba było zapłacić - łącznie 44 złote.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Letnie lemoniady w trzech pysznych smakach. Zdrowe i pyszne napoje na upały
Ile kosztuje dobra lemoniada?
Już cena 15 złotych za porcję lemoniady w 2023 roku robiła wrażenie. W tym roku już pierwszego dnia majówki na paragonie czarno na białym: lemoniada za 18 zł, a gałka lodów za 8 zł. A wszystko to w punkcie gastro przy Marine Hotel, dosłownie 20 metrów od plaży. Cytrynowy klasyk do picia podany w plastikowym kubku, o objętości około 350-400 ml, smakowo "raczej średni". Ot, po prostu wyczuwalna kwaskowa, charakterystyczna nuta i solidne schłodzenie - co w sezonie letnim na pewno zostanie docenione. Gałka lodów z kolei owocowa, klasyczna, również bez żadnych specjalnych dodatków. I o ile lody w podobnych cenach w tym sezonie można kupić zarówno w stolicy, jak i nad morzem, to lemoniada może wywołać chwilę zastanowienia.
Jak wygląda to w innych miejscach? Oto konkretne przykłady z kilku polskich miast, nie tylko nadmorskich:
- Restauracja Bazyliszek, Warszawa - lemoniada z pachnących cytryn, 300 ml - 21 zł,
- Kawiarnia co bądź, Tychy - klasyczna lemoniada cytrynowa, 400 ml - 16 zł,
- Restauracja Kwarter, Katowice - lemoniada cytrynowa w karafce, 1 litr - 19 zł,
- FourWinds, Krynica Morska - lemoniada cytrusowa, 350 ml - 15 zł.
Dla porównania warto wymienić też sieciówkową lemoniadę z KFC w cenie 6,99 zł za 300 ml. Kołobrzeska lemoniada za 18 zł mieści się więc w górnej granicy, choć nie oferuje ani wielkomiejskiego standardu restauracji, ani sieciowej dostępności i niskiej ceny. Co więcej, w wielu przypadkach za tę samą lub niższą cenę można kupić nawet litr lemoniady w restauracji z pełną obsługą.
Sezonowe ceny – czy to wszystko tłumaczy?
Oczywiście, nie można ignorować faktu, że prowadzenie lokalu nad samym morzem wiąże się z wyższymi kosztami: sezonowa dzierżawa, kadra pracownicza, logistyka i presja zarobienia "na cały rok". Ale jednocześnie coraz więcej turystów sygnalizuje, że "paragony grozy" potrafią skutecznie zniechęcić do powrotu. W mediach społecznościowych pojawiają się głosy: "Wolę kupić lemoniadę w sklepie i wypić ją na kocu" albo "Za takie pieniądze to ja mam lunch w centrum Warszawy". Przed zakupem, nawet jeśli dokładnie widać ceny w menu, warto upewnić się, jaki produkt konkretny punkt oferuje. Zapytać o rodzaj produktu do schłodzenia (cukier, miód, a może coś innego) czy pochodzenie samych owoców. Ostatecznie można też postawić na własnej roboty lemoniadę - tę można zrobić szybko nawet w przyczepie kempingowej.
W przypadku omawianego paragonu nie chodzi o jednorazową ekstrawagancję, a o przykład rosnącego zjawiska. Orzeźwienie w postaci lemoniady i loda kosztowało tyle, co zestaw obiadowy w niejednym barze mlecznym. A przecież to tylko chwilowe zaspokojenie pragnienia. Bez soku z egzotycznych owoców, bez dekoracji, bez efektu "wow". Wybór należy jednak do każdego z nas, na jakie urlopowe przyjemności się warto skusić.