Polska stewardesa pokazała, co kupuje w Biedronce i zabiera do Dubaju. "Zawsze polecam załodze"
Na co dzień nawet nie zwracamy uwagi na to, jakie skarby dostać można w sklepach. Doceniają to jednak Polacy żyjący na emigracji. Tęsknota za smakiem naszych produktów jest najlepszą rekomendacją dla turystów z całego świata.
Ewelina Tomkiewicz swoją karierę zawodową rozpoczynała jako konstruktor z uprawnieniami budowlanymi. Postanowiła jednak rzucić etat przed komputerem i spróbować czegoś nowego. Tak wylądowała w prestiżowej, arabskiej linii lotniczej Emirates. Na co dzień mieszka w Dubaju, a dzięki pracy jako stewardessa zwiedza cały świat. Nie ukrywa jednak, że w swoim grafiku cieszy się zawsze widokiem Warszawy. Poza odwiedzinami u rodziny wykorzystuje okazję, by odwiedzić bary mleczne i supermarkety. Na swoim instagramowym profilu udowadnia, że smak jest najsilniejszym łącznikiem z domem.
Jak robi się chleb w piecu opalanym żywym ogniem
Czego brakuje w Dubaju?
Dubaj kojarzy się z blichtrem, złotem i przepychem. Wszystko jest tutaj największe, ale okazuje się, że nie wszystko złoto, co się świeci. Mimo restauracji z różnych stron świata i ekskluzywnych supermarketów pełnych egzotycznych towarów brakuje tego, co w Polsce mamy w zwykłej Biedronce.
Ewelina swój koszyk sklepowy wypełniła gotowymi pierogami, opakowaniami sałatki śledziowej, pastami kanapkowym z łososiem i suszonym pomidorami oraz kiełbasą. W Dubaju dominującą religią jest islam, więc kupienie tam wyrobów z wieprzowiną jest naprawdę bardzo trudne, a często niemożliwe poza ściśle wydzielonymi strefami lub bardzo drogimi sklepami. Ognisko na pustyni to jedna z najpopularniejszych atrakcji, ale Polacy marzą tam o kiełbasie, którą można wrzucić na ruszt
Promocja polskiej kuchni
Wraz z Eweliną do Polski przybywa też reszta załogi: piloci i stewardessy z różnych stron świata. Zamieniają się oni w turystów, którzy chętnie korzystają z kulinarnych i zakupowych podpowiedzi koleżanki.
- Zazwyczaj przywożę pieczywo, bo my mamy najlepsze pieczywo na świecie. I tak też zazwyczaj polecam załodze, która z nami leci - opowiada Ewelina na swoim instagramowym profilu happy_anew.
Podpowiada im także, aby zaopatrzyli się w nabiał. Ten dobrej jakości w Emiratach Arabskich kosztuje fortunę, a wybór bywa ograniczony. W polskich supermarketach smaczne sery, serki wiejskie i jogurty kosztują kilka złotych. Sama zabiera ze sobą zapas serków wiejskich oraz tych wędzonych, przypominających oscypki. Ten polski nabiał, bogaty w białko i naturalny smak, to prawdziwy hit wśród międzynarodowej załogi.
Czasem faktycznie trzeba wyjechać i doświadczyć smaku pieczywa, które smakuje jak gąbka, i drogiego nabiału o syntetycznym posmaku, by naprawdę docenić to, co mamy na wyciągnięcie ręki w osiedlowym sklepie. Warto wspierać naszych rolników i producentów, ponieważ to właśnie oni dostarczają światu produkty, które dla Polaków są symbolem domu, a dla obcokrajowców prawdziwym odkryciem.