Restauracja robiła okropną rzecz z jedzeniem z wesela. Całe szczęście, że ich przyłapali
Restauracja oferująca organizację przyjęć weselnych korzystała z jedzenia, za które płaciła Para Młoda. Prawnicy ostrzegają przed umowami.
04.06.2023 | aktual.: 04.06.2023 10:40
Każda Para Młoda marzy, aby ich ślub był idealny i na zawsze zapisał się w pamięci gości. Kluczową kwestią jest zatem wybór odpowiednich usługodawców, dzięki którym wiele problemów uda się zażegnać jeszcze przed tym, kiedy wyjdą na światło dzienne. W jednej z restauracji w województwie lubuskim pracownicy pozwolili sobie na pewien proceder, który wydaje się być dość wątpliwy moralnie. Prawnicy jednak ostrzegają, że nie zawsze jest on niezgodny z prawem.
Kradzież jedzenia na weselu
Z "Gazetą Lubuską" skontaktował się jeden z byłych pracowników restauracji, która swój lokal ma w kilkudziesięciotysięcznym mieście w województwie lubuskim. Jest to jedno z miejsc, które pary młode chętnie wybierały na organizację przyjęcia weselnego. Po tym, gdy zaobserwował, jak wygląda praca w tym miejscu w czasie ślubnego sezonu, przerwał milczenie.
Taki proceder trwał przez cały 2022 rok. Czytelnik określił takie zachowanie jako niemoralne. Udział w tym brali zarówno pracownicy, jak i właściciele lokalu.
Restauracja nie zrobiła nic złego
Chociaż na pierwszy rzut oka można uznać to za kradzież, to w rzeczywistości wszystko zależy od umowy, jaką zawarli nowożeńcy z salą organizującą przyjęcie.
Najczęściej pojawiają się trzy formy regulacji:
- para młoda zabiera całą żywność, jaka została (również na zapleczu)
- para młoda zabiera tylko to, co zostało na stołach
- młodzi nie zgarniają nic
Wszystko zależy od tego, jak sformułowana została umowa. Na dodatek, udowodnienie, że brakuje ziemniaków, mięsa czy ciasta jest trudne - nikt nie wylicza tego na gramy, a na porcje w przeliczeniu na liczbę gości. Dochodzenie swoich racji jest nie tylko skomplikowane, ale praktycznie niemożliwe. Chociaż wiele osób może uznać to zachowanie za niemoralne, to w prawie nie ma jasnych przepisów, które zabroniłyby pracownikom wynoszenia jedzenia. Do tego pozostaje kwestia domniemania niewinności. Ciężko zatem udowodnić, że pracownik właśnie zabiera posiłek z wesela, a nie przygotowany specjalnie dla siebie. Można więc uznać, że restauracja nie postąpiła dobrze, ale nie mamy mocy, aby cokolwiek z tym zrobić.