Spróbowaliśmy klopsików w IKEA w Szwecji. Od polskich różni je tylko jedno
Dla wielu wizyta w Ikea kojarzy się nie tylko z zakupami. Na końcu drogi czeka bowiem nagroda, po którą zawsze ustawiają się kolejki najwytrwalszych. Klopsiki z purée i śmietankowym sosem można śmiało nazwać kultowymi. Uwielbiają je Polacy, a Szwedzi pękają z dumny, bo dostać je można we wszystkich restauracjach znanej sieciówki z meblami.
26.10.2024 | aktual.: 26.10.2024 11:57
Małe, mięsne kuleczki są niczym nagroda po ciężkiej batalii w sklepie meblowym. Nie bez powodu mówi się, że zakupy w Ikea przyczyniły się do niejednej małżeńskiej kłótni. Rozjemcą wszystkich sporów na temat wyboru odpowiedniego blatu do kuchni oraz zagorzałych dyskusji na temat tego, czy na pewno potrzebujemy kolejnej świeczki, jest znajdująca się w Ikea restauracja. Sieć pomyślała, że klient głodny, to klient zły i przygotowała całkiem szeroką ofertę.
Można znaleźć tutaj norweskiego łososia, skusić się na dewolaja, nalać sobie porcję zupy czy chwycić za sałatkę. Bez względu na to, jakie nowości pojawiłyby się w ofercie, to właśnie klopsiki przyciągają najwięcej fanów.
Kultowe danie ze Szwecji
Klopsiki to danie, które zyskało ogromną popularność na całym świecie, stając się wizytówką szwedzkiej kuchni. Ich prosty, ale niezwykle smaczny przepis sprawia, że są chętnie przygotowywane zarówno w domach, jak i restauracjach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ikea chwali się, że klopsiki w ofercie mają od 1985 roku. To danie międzynarodowe - zamówisz je zarówno w szczecińskiej Ikea, jak i tej w Malmö. Podobnie jak w przypadku słynnych burgerów z sieci fast food, smak ma być spójny, niezależnie od tego, w którym kraju odwiedzimy sklep meblowy. Ta powtarzalność jest efektem starannie opracowanej receptury i rygorystycznych standardów produkcji. To swego rodzaju bezpieczna kotwica, która ma być pewniakiem na całym świecie.
Przygotujesz je również w domu
Niektórzy nie rozumieją tego fenomenu, a inni narzekają, że trochę im za daleko, żeby pojechać tylko na obiad do IKEA. Na szczęście nic straconego. Po pierwsze, przy okazji zakupów można zaopatrzyć się w mrożone półprodukty, a i borówka brusznica w słoiku również znajdzie się w przydomowym sklepiku ze smakołykami. Po drugie takie klopsiki możesz przygotować również od podstaw w swoim domu.
Jak smakują klopsiki w Szwecji?
Być w Szwecji i nie zjeść klopsików, to jak być w Paryżu i ominąć wizytę w piekarni. Podczas wakacyjnego wyjazdu kroki poniosły nas do jednej z restauracji Ikea. Mięsne kulki z Polski znamy doskonale, ale jak wypadają one w swojej ojczyźnie?
Na pierwszy rzut oka - jest tak samo. Na talerzu są klopsiki, gładkie purée, jasny sos, porcja borówki i zielonego groszku.
W przeliczeniu na złotówki za 12 klopsików mięsnych trzeba zapłacić ok. 25 zł, roślinne są nieco tańsze i kosztowały 21 zł. Porcja tiramisu dla osłodzenia zakupów kosztowała ok. 15 zł, a napoje 7,60 zł. Za obiad dla dwóch osób z jednym deserem zapłaciliśmy niecałe 68 zł. Patrząc na ceny w Szwecji, można bez wątpienia powiedzieć - jest tanio. W polskiej IKEA jest jeszcze taniej, bo talerz z klopsikami (8 sztuk) kosztuje 16 zł.
Gdyby tak wstawić to zdjęcie i podpisać, że właśnie wyszliśmy z gdańskiej Ikea, nikt nie pomyślałby nawet, że nie jest to prawda. Pierwszy kęs, drugi, trzeci i można poczuć delikatną różnicę. Smakują niemal identycznie. Ale to "niemal" jest tutaj kluczowym słowem.
Trawa bardziej zielona
Wydawały się bardziej świeże i smaczniejsze niż te z polskich restauracji. Możliwe, że był przygotowane świeżo przed podaniem i trafiliśmy na porcję prosto z piekarnika. Wegetariańskie z kolei były po prostu identyczne. Skąd może brać się różnica w przypadku tych mięsnych?
Z siły naszej autosugestii. To trochę jak z pizzą, która we Włoszech smakuje jakoś lepiej. Trafiamy do ojczyzny danego dania i podświadomie czujemy, że tutaj to będzie lepsze. Wszak w szwedzkiej IKEA muszą się na tym znać, prawda?