PoradyTakiego karpia lepiej omijaj. Będzie smakował mułem

Takiego karpia lepiej omijaj. Będzie smakował mułem

Na temat hodowli karpia urosło wiele krzywdzących mitów, a jeden z nich głosi, że ryba ta cuchnie mułem. Warto mieć na uwadze, że pochodzący z certyfikowanej hodowli karp nie ma prawa trącić nieprzyjemnych zapachem. Dlaczego więc zdarza się, że trafiamy na cuchnące ryby? Jak wybrać dobrego karpia?

Na co zwrócić uwagę, kupując karpia?
Na co zwrócić uwagę, kupując karpia?
Źródło zdjęć: © Pixabay

18.12.2023 | aktual.: 18.12.2023 17:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To normalne, że wąchając karpia, czujemy zapach mułu - to nuty charakterystyczne dla ryby słodkowodnej, która żyje w stawach. Niemniej zapach ten nie może być nieprzyjemny, odrzucający. Dobrej jakości karp nie śmierdzi, a znamienne jest to, że większość polskich hodowli słynie nie tylko z poszanowania ryb, ale środowiska naturalnego otaczającego stawy. Nie bez powodu Polska od lat jest największym producentem karpia w Unii Europejskiej. Jednak nie wszystkie ryby dostępne w sklepach pochodzą z polskich hodowli. I tutaj zaczynają się schody.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego karp śmierdzi mułem?

Każdy karp cuchnie mułem - to jeden z najczęściej powtarzanych mitów i bardzo krzywdząca opinia na temat karpia. Jeśli ryba hodowana jest w stawach z dużą ilością dobrze natlenionej wody, nie ma mowy, żeby trąciła nieprzyjemnym zapachem. Ponadto karp odławiany jesienią do sprzedaży świątecznej trafia po pobycie w stawach towarowych, w których już nie żeruje, a więc pływa w czystej wodzie. Dlaczego więc trafiamy na ryby, które po prostu śmierdzą?

Jeśli nie kupujemy karpia od zaufanego hodowcy, a sięgamy po rybę ze sklepu, bardzo prawdopodobne, że trafimy na "podróbkę" pochodzącą nawet z odległych Chin (gdzie ryby mogą być karmione paszami złej jakości i przyspieszającymi wzrost). Dlaczego sprowadzamy karpia z daleka, skoro mamy swoje dobrze prosperujący stawy? Tak jest po prostu taniej.

Chcąc kupić karpia o 100-procentowo polskim pochodzeniu, trzeba wybrać się do któregoś z gospodarstw. To mało komfortowe wyjście, jednak - co znamienne - sklepowy karp, nawet oznaczony jako "wyprodukowany w Polsce", wcale nie musi być rybą w Polsce wyhodowaną. Wystarczy, że spędzi miesiąc w chłodni w Polsce i zostanie tutaj poporcjowany. Warto też zwracać uwagę na to, czy ryba pochodzi z hodowli certyfikowanej (nawet jeśli mamy do czynienia z polską hodowlą).

Ryby hodowane w złych warunkach mogą śmierdzieć mułem
Ryby hodowane w złych warunkach mogą śmierdzieć mułem © Pixabay

Jak rozpoznać dobrego karpia?

Trudno odróżnić polskiego karpia od importowanego. Zazwyczaj różnice zaczynają być widoczne i wyczuwalne po obróbce termicznej. Chcąc jednak już przy zakupie ocenić, czy mamy do czynienia z polskim produktem dobrej jakości, zwróćmy uwagę na to, czy karp jest poobijany. Plamy, wklęśnięcia, uszkodzenia dyskredytują rybę.

Skrzela ryby (kupowanej w całości) powinny mieć żywą ciemnoczerwoną barwę, powinny być jaskrawe. Jeśli są blade, oznacza to, że ryba swoje ostatnie chwile spędziła w nie najlepszych warunkach. Warto zwrócić uwagę na oczy karpia - szkliste, wyraźne, wypukłe są dobrym znakiem, natomiast mętne powinny wzbudzić nasz niepokój. Co więcej -skrzela i łuski muszą być lśniące i dobrze przylegać do tuszy ryby.

Jeśli decydujemy się na kupno żywego karpia, pod żadnym pozorem nie transportujmy go w reklamówce. Ryba pozbawiona wody nie oddycha skrzelami, tylko całą skórą. Tak więc jeśli żywa ryba trafi do reklamówki, zacznie się dusić, a mięso zakwasi się kwasem mlekowym, co spowoduje, że będzie miało mulisty smak.