Wybrał się na Kasprowy Wierch, by zjeść w najwyżej położonej restauracji w Polsce. Takich cen się nie spodziewał
Tym razem Książulo — nieustraszony recenzent polskich restauracji — mierzył naprawdę wysoko. I to dosłownie, ponieważ jego najnowsze nagranie opowiada o obiedzie zjedzonym w restauracji na Kasprowym Wierchu. Czy typowe zakopiańskie ceny obowiązują również na wysokości blisko 2 tysięcy metrów n.p.m.?
19.02.2024 19:46
Książulo to youtuber, który specjalizuje się w poszukiwaniu w Polsce restauracji serwujących dania nietypowe. Tym sposobem recenzował już między innymi smak największej pizzy w Polsce i próbował piekielnie ostrej zapiekanki o "sile" 9 milionów jednostek w skali Scoville'a. W swoim najnowszym nagraniu pokazał natomiast, jak prezentuje się obiad w restauracji na Kasprowym Wierchu — miejscu, które znajduje się niemal 2 tysiące metrów nad poziomem morza. Czy jakość i ceny zakopiańskiej restauracji były równie wysokie, co jej lokalizacja?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najwyżej położona restauracja w Polsce
Chociaż sezon zimowy powoli się kończy, Książulo postanowił rzutem na taśmę wybrać się do restauracji "Poziom 1959" na Kasprowym Wierchu. Youtuber zamówił zupę pomidorową i żurek, na drugie danie: bigos, mielone, udko z kurczaka z dodatkiem frytek, nuggetsy, a na koniec jabłecznik i sernik. Ceny? Za całość zapłacił 160 złotych. Kwoty liczy się tu od wagi produktu.
Już na wstępie internetowy gwiazdor z przykrością zauważył, że jego talerz jest nie tylko brudny, ale leży na nim również włos. A może to tylko złe dobrego początki? Niestety, letnia pomidorowa za 16 zł nie sprawiła, by youtuber rozpoczął peany na cześć restauracji. Nieco lepiej wypadł droższy o 2 złote żurek, w którym czujny Książulo wyczuł przyjemny aromat wędzonki.
Drugie danie, drugie wrażenie?
Zamówione przez youtubera drugie danie nie przyniosło mu satysfakcji. Wyraźnie przesolony (chociaż ponoć całkiem smaczny) kotlet mielony, niesmaczny bigos, ziemniaki i dwie surówki to łącznie prawie 64 złote. To danie ani z wyglądu, ani z ilości, ani ze smaku nie zaprezentowało się zbyt dobrze. Cena? Wysoka, jak na to, że potrawa była nad wyraz "zwykła". Prawie 40 złotych za udko z garścią frytek i nuggetsów również okazało się raczej wygórowane.
Podobnie przeciętnie, "marketowo" Książulo ocenił desery. Zarówno jabłecznik, jak i sernik nie wyróżniały się niczym konkretnym. Ostatecznie youtuber przyznał, że "kiedy się umiera z głodu", to można tu przyjść i nie wyjdzie się jakoś specjalnie zawiedzionym. To jednak tyle — i nic więcej. Szkoda!