Za rok biorą ślub. Zdradzają, co robią, aby zaoszczędzić w czasach galopującej inflacji
Magda i Michał zapłacili 50 tys. zł za ślub i przyjęcie weselne dla 50 osób. Uroczystość miała miejsce niedawno, bo w grudniu ubiegłego roku. Dzisiaj wyliczają bez zająknięcia, z jakich usług zrezygnowaliby całkowicie, a w przypadku których zmniejszyliby ich zakres. Przed podobnymi decyzjami stoją Alicja i Kuba, których wesele odbędzie się we wrześniu 2024 roku. Już teraz drżą o koszty, mimo że są na samym początku przygotowań.
27.08.2023 | aktual.: 27.08.2023 16:32
W branży ślubnej od dłuższego czasu widoczny jest pewien trend: młodzi odchodzą od organizacji hucznych przyjęć. Ta zmiana podejścia podyktowana jest głównie drożyzną, która nie ominęła branży weddingowej. Jak przekazał nam Robert Pieczyński, Członek Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Wedding Plannerów i współwłaściciel DecorAmor Academy, co najmniej 80 tys. zł trzeba wydać na wesele dla 100 osób, natomiast tzw. talerzyk kosztuje średnio 400 zł. Jak zatem zorganizować ślub marzeń, kiedy ceny nie znają litości?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Organizacja wesela na własną rękę. Pary młode kontra rosnące ceny
Magda i Michał ślub brali w grudniu 2022 roku. Para zorganizowała przyjęcie weselne samodzielnie we wsi położonej ok. 30 kilometrów od Tarnowa. W tamtejszym niewielkim lokalu za osobę płacili 280 zł. O ile z kosztów, jakie ponieśli za jedzenie i muzykę, są zadowoleni, tak jeśli przyszłoby im organizować wesele jeszcze raz, na pewno ucięliby budżet na dekoracjach i usłudze foto-wideo.
- Wesele było niewielkie, na 50 osób, a za całość zapłaciliśmy ponad 50 tys. zł. Patrząc na to z perspektywy czasu, myślę, że mogliśmy mniej wydać na dekoracje i zrezygnować z filmu. Obejrzeliśmy go raz i pewnie więcej już nikt po niego nie sięgnie. Za całą usługę foto-wideo zapłaciliśmy prawie 6 tys. zł. W porównaniu do kosztów całego wesela to bardzo dużo. Za dekoracje zapłaciliśmy niespełna 7 tys. zł i było ich po prostu wszędzie pełno, tych kwiatów i innych ozdobników - tłumaczy Magda w rozmowie z serwisem Pyszności.pl.
Zobacz także
Kuba i Alicja (przyszła para młoda) w rozmowie z serwisem Pyszności.pl wskazują, że za "talerzyk" muszą zapłacić 340 zł. Zdecydowali się na lokal położony w niewielkiej miejscowości na Podkarpaciu, niecałe 12 km od Dębicy. Przyznają, że w okolicy znaleźliby coś nawet za 280-300 zł, ale zależało im na tym konkretnym lokalu. Para nie korzysta z usług wedding plannera, wszystko organizują sami. Mają już zaklepany termin w sali weselnej, fotografa i muzykę. Już teraz drżą o koszty, mimo że są na samym początku przygotowań.
- Nasze wesele odbędzie się we wrześniu w przyszłym roku. Salę upatrzyliśmy sobie wcześniej, przypadła nam do gustu po jednej imprezie. To jeden z najdroższych lokali w okolicy, ale na tym nie chcieliśmy skąpić. Na muzykę dostaliśmy rabat. To DJ z wesela naszych znajomych. Spodobał nam się, a że trafiliśmy do niego z polecenia, dał nam zniżkę - mówi Alicja.
- Gorzej było w przypadku fotografa. Ceny zwaliły nas z nóg do tego stopnia, że zdecydowaliśmy się zrezygnować z sesji z przygotowań. Przez to koszt spadł o 1,5 tys. zł! - wylicza Kuba, przyszły pan młody.
Fotograf, dekoracja, bufet, tort. Niekończące się koszty
Oferta lokalu, w którym para organizuje przyjęcie, jest standardowa i podobna do innych w tego typu miejscach. Zawiera pakiet powitalny (chleb dla młodej pary, wino musujące itd.), trzydaniowy obiad i trzy ciepłe dania. Do tego na liście znajduje się bufet zimny, na który składa się ponad 20 pozycji, bufet słodki i nielimitowane napoje. Młodzi za opłatą mogą skorzystać z wiejskiego stołu - do 100 gości to koszt ok. 2,8 tys. zł, tyle samo kosztuje tzw. candy bar (ze słodkościami), a 100 zł mniej trzeba zapłacić za opcję sushi. Natomiast drink-bar z usługą barmana to koszt 3,6 tys. zł (powyżej 100 gości cena wzrasta).
Do tego alkohol, fotograf, dekoracje i zaproszenia, obrączki, garnitur, suknia ślubna i wiele, wiele innych. Tutaj widełki są bardzo szerokie. Para organizuje przyjęcie dla ok. 100 osób i chce zamknąć się w 80 tys. zł. To karkołomne zadanie wymagające ogromnej skrupulatności przy planowaniu budżetu. Za usługę fotograficzną zapłacą ok. 2,5 tys. zł, ale po drodze napotkali kilka ofert, opiewających na pięciocyfrowe sumy. Alicja suknię ślubną kupiła w sklepie internetowym za... tysiąc złotych, pan młody ma już upatrzony garnitur w podobnej cenie. Kolejną ważną i kosztowną sprawą jest tort. Za deser dla maksymalnie 100 gości zapłacić trzeba co najmniej tysiąc złotych.
Zobacz także
Coraz mocniejsza pozycja wedding plannerów
Młodzi muszą mieć na względzie jeszcze jedną istotną kwestię - ceny, na jakie umawiają się w lokalach, mogą ulec zmianie. Nasi rozmówcy zdradzają, że poruszyli ten temat z właścicielami sali weselnej podczas spotkania związanego z podpisaniem umowy. W ich przypadku cena będzie sztywna. Ale nie zawsze tak jest. Lokale nierzadko gwarantują sobie w umowach możliwość zrewaloryzowania cen zgodnie ze wskaźnikiem inflacji.
Ta prawna natura związana z organizacją wesel wielu parom spędza sen z powiek. Z wieloma tego typu trudnościami przyszło im się mierzyć w czasie pandemii, kiedy zmuszeni byli do przekładania czy odwoływania ślubów i przyjęć. To z kolei sprawiło, że na rynku rozwinęła się potrzeba związana z usługą reorganizacji wesel. Jak przekazał nam Robert Pieczyński, w czasie obostrzeń wedding plannerzy zaczęli otrzymywać wiele zapytań dotyczących negocjacji umów i kontraktów czy przekładania terminów itd. Pozycja tego zawodu umacnia się również ze względu na to, że wedding planner pomaga precyzyjniej i efektywniej zaplanować budżet.