Znany dietetyk mówi, jakich wędlin nie jeść. To ścięgna, chrząstki i resztki tłuszczu
Dobra dieta to klucz do zdrowia. Chociaż nasza świadomość dotycząca żywienia rośnie, to wciąż czyhają na nas pułapki. Jedną z nich są wędliny, często tylko pozornie wyglądające na zdrowe.
Sklepowe półki uginają się pod wyborem wędlin w kolorowych opakowaniach i obiecujących etykietach. Konsumenci często kierują się kolorem, ceną lub grubością plasterka, nie zdając sobie sprawy z jakości surowców. W pogoni za niską ceną i masową produkcją producenci stawiają jednak na surowce, którym daleko od tych jakościowych. Przy sporadycznym sięganiu po takie wyroby można przymknąć oko, ale w wielu domach stanowią one podstawę jedzenia i stały punkt na liście zakupów.Doktor Bartek Kulczyński, dietetyk i ekspert żywienia, podpowiada, na co zwrócić uwagę.
Sprawdzony patent na domowe kabanosy. Ich przygotowanie jest naprawdę proste
Zwróć uwagę na jakość
Szynki, kiełbasy i wędliny często pojawiają się na stołach, na przykład jako dodatek do kanapek. Zanim jednak poprosimy o ukrojenie kilku plasterków kuszącej wędliny, zwróćmy uwagę na szczegóły, które zdradzają jej prawdziwą wartość.
Przede wszystkim zerknij na zawartość mięsa. Niektóre wyroby posiadają zaledwie 50-60 proc., co powinno od razu zapalić w naszych głowach czerwoną lampkę. Wysokiej jakości wędliny, takie jak szynka, powinny mieć w składzie minimum 80-90 proc. mięsa. Niska zawartość świadczy o tym, że reszta produktu to głównie woda, skrobie, zagęstniki, sól oraz inne wypełniacze, które mają imitować strukturę i wagę mięsa, nie wnosząc jednocześnie wartości odżywczej.
Uważaj na MOM
Drugim sygnałem ostrzegawczym jest pojawienie się w składzie skrótu MOM, czyli Mięsa Oddzielonego Mechanicznie.
- MOM to skrawki mięsna oddzielone od kości mechanicznie i często zawierają ścięgna, chrząstki i resztki tłuszczu. Taki MOM zawiera mniej białka, a jednocześnie ma więcej fosforu, którego i tak zjadam aż nadto — mówi Bartek Kulczyński.
Zbyt duża ilość fosforu w diecie tego pierwiastka zaburza gospodarkę wapniowo-fosforanową. Może to prowadzić do osłabienia kości oraz sprzyjać zwapnieniu naczyń krwionośnych, co zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Obecność ścięgien i chrząstek sprawia, że białko w MOM jest mniej przyswajalne i ma niższą wartość biologiczną niż białko z czystego mięsa.
Oczywiście, na rynku pojawia się coraz więcej przetworów mięsnych, których skład jest odpowiedni. To odpowiedź na to, że konsumenci zaczęli czytać, sprawdzać i wybierać to, co najlepsze. Wciąż jednak są czarne owce, kuszące przede wszystkim ceną, których dla zdrowia, ze względu na niską zawartość białka i nadmiar fosforanów, lepiej unikać. Zawsze wybieraj wędliny, których skład jest krótki i które nie zawierają na liście MOM.