Zupa niebecz smakuje tak pysznie, że można uronić łzę wzruszenia. Sprawdź regionalny przepis
Zupa niebecz (nebecz) może kojarzyć się ze zwyczajnym kapuśniakiem. Trochę jak góralska kwaśnica, która dla niektórych jest po prostu kapuśniakiem. Jednak te zupy różnią się, co na pewno zauważają i doceniają znawcy regionalnych zup. Niebecz, oprócz kiszonej kapusty, ma w swoim składzie także dwa dodatkowe sycące składniki.
Regionalna kuchnia ziemi lubuskiej jest dość ciekawa, gdyż ma stosunkowo krótką tradycję i łączy w sobie wiele elementów z innych regionalnych smaków, nie tylko polskich. Duże znaczenie ma mnogość tzw. darów natury. Lubuskie przecież słynie z lasów i jezior, a to oznacza bogactwo ryb, dziczyzny, grzybów czy jagód. Słynna landsberska reneta, czyli unikalna odmiana jabłek podbija smaki nie tylko w Polsce. Lista regionalnych lubuskich produktów jest ciekawa, ale dzisiaj zapraszam na lubuską zupę niebecz, zwaną również nebecz. To, co wyróżnia ją oprócz dobrej kapusty kiszonej to dodatek swojskiej kiełbasy i leśnych grzybów - najlepiej samodzielnie zbieranych i ususzonych.
Skąd wywodzi się niebecz
W moim domu o niebecz mówiło się od zawsze. Nie udało mi się odnaleźć informacji, z czego formalnie wywodzi się ta oryginalna nazwa. Zapewne powstała przypadkiem z potocznego języka i przyjęła się w lokalnej społeczności. Zupa niebecz pochodzi z Regionu Kozła, czyli pogranicza lubuskiego i Wielkopolski. Dokładniej to są to okolice Zbąszynia, Kargowej i Trzciela. To właśnie tam ktoś wymyślił tę niezwykle sycącą i aromatyczną zupę. Kapusta kiszona używana do zrobienia zupy jest również produktem regionalnym. Podobnie jak grzyby pochodzące z okolicznych lasów, słynących z ich bogactwa oraz swojska kiełbasa - to wszystko było lokalne. I choć nie każdy ma możliwość sięgnięcia po właśnie te lokalne składniki, to warto rozejrzeć się za dostępnymi u siebie. Na pewno znajdą się najlepszej jakości kapusta kiszona, doskonała kiełbasa i grzyby. A potem już droga do kuchni prosta po pachnącą zupę niebecz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przepis na zupę niebecz
Nie trzeba być mistrzem w kuchni, aby ugotować niebecz. Przepis jest prosty, a składniki powszechnie dostępne. Jestem pewna, że ta zupa znajdzie swoich amatorów, zwłaszcza podczas jesienno-zimowych słot. Doskonale sycąca i rozgrzewająca jest tym, czego nam teraz potrzeba po powrocie do domu. Ilości podane w przepisie są dość orientacyjne i nie ma potrzeby sztywnego trzymania się ich. Pamiętaj bowiem, że kiedyś panie domu gotowały "na oko".
Składniki:
- ok. 500 wołowiny rosołowej lub ewentualnie drobiu,
- 500 g kiełbasy - warto poszukać swojej regionalnej, doskonałej jakości,
- 3-4 średnie marchewki,
- 3-4 średnie pietruszki,
- seler - ilość podobna do pietruszki lub marchewki,
- około 1 kg ziemniaków,
- spora garść suszonych grzybów - najlepsze są oczywiście prawdziwki,
- sól według własnego smaku,
- przyprawy: 2-3 liście laurowe, 5-7 ziaren ziela angielskiego, suszony majeranek według własnego smaku.
Przygotowanie:
- Grzyby namocz w zimnej wodzie przynajmniej kilka godzin wcześniej.
- Z mięsa i warzyw ugotuj klasyczny wywar. Na niewielkim ogniu, bardzo powoli, aby wyciągnąć smaki. Po ugotowaniu przecedź.
- Do wywaru dodaj obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki oraz namoczone grzyby. Wszystko razem ugotuj do miękkości - również na niedużym ogniu.
- Pod koniec gotowania dodaj pokrojoną w kostkę kiełbasę. Kiedy wywar będzie się gotował, nastaw do gotowania kapustę kiszoną.
- około 600 g kiszonej kapusty - takiej prawdziwej kiszonej, a nie kwaszonej octem,
- 1 duży liść laurowy,
- kilka ziaren ziela angielskiego,
- świeżo mielony pieprz według smaku,
- spora szczypta kminku - lub więcej jeśli ktoś lubi,
- 1 łyżka smalcu,
- sól według smaku.
- Kapustę kiszoną ugotuj, dolewając niewielką ilość wody. Wystarczy tyle, aby kapusta nie przypiekła się od spodu.
- Gotuj ją z przyprawami, czyli liściem laurowym, zielem angielskim i kminkiem.
- Kiedy kapusta będzie już miękka, dołóż smalec, przypraw solą i pieprzem.
- Dokładnie wszystko wymieszaj.
- Zupę podaj z solidną porcją kapusty kiszonej, nakładanej dopiero na talerzu.