Pan Wiktor zapłacił za kilogram cukru 7,59 złotych. To dopiero początek, Polacy przewidują najgorsze
01.10.2022 09:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ceny cukru cały czas rosną, a w niektórych sklepach wciąż półki świecą pustkami. Trwający od lipca problem nie ma końca. Polacy robią zapasy.
W lipcu półki z cukrem świeciły z pustkami. Słodkie kryształy stały się towarem deficytowym. Gdy tylko wracały do sklepów- błyskawicznie się wyprzedawały. Większość marketów postanowiła wprowadzić limity cukru na osobę. Chociaż echo głośnego problemu trochę ucichło, to nie przestał on istnieć. Słodki problem niedługo stanie się gorzką pigułką do przełknięcia.
Ceny cukru w 2022
Nie jest żadną tajemnicą, że wielkie sieci, jak Lidl i Biedronka, są w stanie zaproponować najkorzystniejsze ceny. Zamawiają oni u producentów ogromne ilości, więc mogą liczyć na lepsze oferty. Ceny w mniejszych hurtowniach, w których zaopatrują się lokalne sklepiki i małe sieci są wyższe, więc analogicznie droższe mogą być też niektóre towary.
Kupno cukru w sklepie wciąż stanowi spore wyzwanie. Półki wciąż świecą pustkami. Przekonał się o tym boleśnie pan Wiktor. Wizyty w supermarketach zakończyły się fiaskiem. Cukier znalazł dopiero w sieci Społem. Cena za kilogram po prostu zwala z nóg- na rachunku widnieje kwota 7,59 zł.
Polacy są przerażeni
Ciągnący się problem z cukrem budzi trwogę Polaków. Ludzie boją się, że sytuacja z lipca może się powtórzyć i na sklepowych półkach zabraknie nie tylko cukru. Wiele osób zdecydowało się zrobić zapasy.
Obawy o to, że może zabraknąć towarów, są wyższe właśnie wśród osób starszych. Może to być pokłosiem ich doświadczeń z PRL-u, kiedy niedobory były powszechne. Natomiast od czasu transformacji, czyli już od ponad 30 lat, one w ogóle nie występują i trzeba o tym pamiętać - wyjaśnia Marcin Luziński, ekonomista Santander Bank Polska
Jakie jest rozwiązanie problemu?
To panika zwykłych ludzi i cwaniactwo sprzedających, windują ceny. Teraz jest tak samo z węglem: 4600zł/tona. Co nic innego jak spekulacja na wolnym rynku, wykorzystująca chwilowe zmiany podaży i popytu. Na to jest jeden lek: nie kupować, nie panikować, przeczekać!- grzmią komentarze w internecie
Zrobiłeś już zapasy czy starasz się nie panikować? Daj znać w komentarzu!