Babcia dodawała ziemniaka do smażenia faworków. Na początku się zdziwiłam, ale ostatecznie byłam zachwycona
Tłusty czwartek upływa pod znakiem pączków i faworków. To jednak przysmaki, po które warto sięgać nie tylko od święta. W szczególności, gdy pod ręką mamy sprawdzony przepis.
Faworki to kruche ciasteczka smażone w głębokim tłuszczu, które rozkochały w sobie pokolenia. W cukierniach potrafią kosztować fortunę, ale przygotowanie ich samodzielnie w domu pozwoli sporo zaoszczędzić. Mistrzynią faworków jest moja babcia. Wszyscy z utęsknieniem wyczekują dnia smażenia, dobijając się do babci drzwiami i oknami.
Gdy pierwszy raz pomagałam jej smażyć faworki, poprosiła mnie o obranie ziemniaka. Na początku myślałam, że to żart, ale okazało się, że ten trik zdecydowanie ułatwia zadanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pączki z ziemniakami - zaskakujący dodatek podkręci ich smak
Ziemniak do faworków
Samo ciasto na faworki to prosta sprawa. Wystarczy mąka, żółtka, śmietana, masło, spirytus oraz cukier, by wyczarować wywijane ciasteczka. Kluczem do sukcesu jest jednak odpowiednie wysmażenie, by móc chrupać idealne faworki.
Moja babcia do smażenia wykorzystuje... ziemniaka. Dodaje obranego kartofla do oleju nie przez przypadek. Smażenie faworków wymaga utrzymania stałej temperatury. Jeśli będzie za niska, ciastka zaczną chłonąć tłuszcz jak gąbka, jeśli za wysoka, to po prostu się spalą. Surowy ziemniak, wrzucony do rozgrzanego oleju, działa jak naturalny regulator temperatury. Dzięki wysokiej zawartości wody, ziemniak absorbuje nadmiar ciepła, zapobiegając gwałtownym skokom temperatury.
Pieniący się olej
Podczas smażenia faworków można zaobserwować pianę na powierzchni oleju. Stąd już krótka droga do pryskania. Mniejsze pienienie oznacza łatwiejsze smażenie, lepszą kontrolę nad całym procesem.
I tutaj również ziemniak może okazać się być idealnym rozwiązaniem. Wrzucenie go do gorącego oleju pomoże ograniczyć pienienie się, dzięki czemu z garnka wyciągam tylko złociste, idealnie chrupiące faworki.
Oszczędzanie oleju
Podczas smażenia faworków, do oleju dostają się drobinki mąki i inne zanieczyszczenia, które mogą się przypalać i psuć smak potrawy. Skrobia zawarta w surowym ziemniaku działa jak naturalny filtr. Cząsteczki skrobi przyciągają i absorbują zanieczyszczenia, które osiadają na powierzchni ziemniaka.
Dzięki temu tłuszcz dłużej nadaje się do smażenia faworków, bo nie jest zanieczyszczony. W ten sposób usmażenie kilku partii (również w późniejszym terminie) nie będzie problemem.