Zamówiła frytki i domówiła do nich keczup. Gdy zobaczyła cenę, zdębiała
To, że wszystko drożeje, to fakt. Jednak ceny, w co poniektórych polskich miejscowościach turystycznych, wołają już o pomstę do nieba. Czy to jeszcze reakcja na inflację, czy już zwykłe żerowanie? Takie pytanie nachodzi każdego, kto usłyszał o tym, jaka jest cena keczupu w polskich górach.
23.01.2023 | aktual.: 24.01.2023 13:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Doniesienia z popularnych górskich miast nie do końca sprawiają, że chce się tam jechać. I chociaż podobno Zakopane czy Karpacz nie mogą narzekać na słaby ruch w interesie, to jabłecznik za cztery dychy i oscypek za 26 złotych<00/a> sprawiają, że zaczynamy się temu nieco dziwić. Teraz, kiedy wiemy jak prezentuje się aktualna cena keczupu w polskich górach, to uczucie się pogłębia.
Irytacja turystów rośnie
Cierpliwość pewnej turystki spędzającej wolny czas w jednej z górskich miejscowości w końcu się skończyła. Historię jej wizyty w miejscowej restauracji postanowiła opisać w liście do portalu edziecko.pl.
Wszystko zaczęło się od prostego zamówienia. Kwaśnica, żurek, porcja bezy. Ponieważ ucztowała razem z córką, postanowiły wzbogacić obiad o porcję frytek. Cena: 10 złotych. Musimy być obiektywni: źle nie jest.
Kiedy frytki w końcu wylądowały na stole, kobieta poprosiła obsługę o porcję keczupu. Właściwie, to musiała robić to trzy razy. Jak opisała wspomnianemu portalowi, w restauracji panował zgiełk i widoczne były braki kadrowe. Keczup w końcu dostała, ale wtedy, gdy frytki były już zjedzone. Przykra sprawa, ale takie się zdarzają. Jednak nie to wywołało tak wielką irytację kobiety.
Cena keczupu w polskich górach
Pomimo ewidentnej winy po stronie obsługi, keczup został doliczony do rachunku kobiety. Co więcej, był to zdecydowanie najdroższy dodatek do frytek, za jaki kiedykolwiek zapłaciła.
Jak się okazało, keczup kosztował niemal połowę ceny frytek - 4,50 zł. Prawie pięć złotych za spóźniony i - jak sądzimy - ostatecznie nietknięty sos.
Postanowiliśmy na szybko obliczyć marżę keczupu z polskich gór. Do rachunku użyliśmy średniej ceny kilku popularnych keczupów w przeliczeniu na 100 g. Zakładając, że taka gramatura mieści się również w standardowych sosjerkach restauracyjnych, marża za sos w górskiej restauracji wyniosła... 400 - 450%.
Chociaż ceny to ostatecznie indywidualna decyzja restauratora, to niewątpliwie dobijanie do rachunku takiej kwoty za spóźniony i niezjedzony keczup, nie było całkiem fair.
To może jednak ziemniaki w nieco innej formie? Rzuć okiem na ten przepis z naszego kanału na YouTube.