Japończycy używają tego do panierowania mięsa. Bardziej chrupiących kotletów jeszcze nie jadłeś

Kuchnia japońska cieszy się w Polsce nieustającą popularnością. Wiele osób postanawia nie tylko regularnie odwiedzać specjalizujące się w tej dziedzinie gastronomii restauracje, ale spróbować także własnych sił w domu. Dla takich amatorów kuchni z Kraju Kwitnącej Wiśni polecamy zapoznanie się z produktem zwanym panko. Tej decyzji na pewno nie pożałują!

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeśli o "chrupiące motywy" z kuchni japońskiej chodzi, większość z nas kojarzy je przede wszystkim z tempurą, czyli sposobem smażenia potraw w cieście na głębokim tłuszczu. Warto uzupełnić tę wiedzę jeszcze o inne pojęcie — panko. Czym tak naprawdę jest? Panierką podobną do doskonale nam znanej bułki tartej. Istnieją jednak charakterystyczne różnice, które, według wielu osób, dają przewagę panierce z Japonii.

To, co różni panko od bułki tartej, to przede wszystkim wielkość pojedynczych płatków pszennych. Bułka tarta to niewielkie drobinki, a panko — kawałki o długości sięgającej pół centymetra. Ten zabieg przygotowania panko sprawia, że potrawy po usmażeniu stają się niebywale wręcz chrupiące. Japończycy używają tego produktu do przygotowania ryb, owoców morza, drobiu, warzyw i tofu, które następnie spożywa się w towarzystwie różnych sosów.

Kto powiedział, że po panko trzeba udawać się do sklepu z azjatycką żywnością? Tę smaczną panierkę bez problemu przygotujesz samemu. Doskonałym produktem do przyrządzenia japońskiego specjału okazuje się... chleb tostowy.

Na początku przy pomocy noża pozbądź się skórek pieczywa. Następnie odłóż chleb bez opakowania na około 2 dni, by zrobiło się czerstwe. Ten proces możesz przyspieszyć za pomocą piekarnika ustawionego na temperaturę 150 stopni. Musisz być jednak czujny, by chleb się zbytnio nie przypalił.

Czerstwy chleb tostowy zetrzyj teraz na dużych oczkach tarki. Przełóż go na blachę i wstaw do rozgrzanego do 70 stopni piekarnika. Piecz godzinę, a następnie wystudź. Twoja japońska panierka jest już gotowa do użycia. Powodzenia w dalszych kulinarnych eksperymentach!