Kontrowersyjny specjał. Smakosze się zajadają, inni krzywią z niesmakiem

Spożywanie tego stworzenia wzbudziło już kontrowersje nie tylko na polskiej scenie politycznej, ale i na obszernej płaszczyźnie ekologii i ochrony praw zwierząt. Specjaliści przekonują, że ośmiornica — bo o tym podwodnym gatunku jest tu mowa — czuje, rozumie i wykazuje się skrajną, jak na zwierzęta, inteligencją. Tymczasem na Wyspach Kanaryjskich właśnie trwają prace nad ogromną, komercyjną hodowlą ośmiornic.

To jedne z najciekawszych istot żyjących pod wodą. Kiedy w 2020 roku powstał film "Czego nauczyła mnie ośmiornica", o ich niezwykłej naturze zrobiło się głośniej niż kiedykolwiek. Okazało się, że ten wyjątkowy głowonóg rozumie więcej, niż mogliśmy przypuszczać. Naukowcy wykazali, że ośmiornica nie tylko czuje — potrafi też posługiwać się narzędziami, rozpoznawać twarze, a nawet... śnić. 

Te unikatowe cechy i zdolności ośmiornic sprawiły, że przedstawiciele nurtu ekologicznego po raz kolejny zadali pytanie o granice przyzwoitości nie tylko w spożywaniu zwierząt, ale także ich komercyjnym hodowaniu. Obrońcy praw zwierząt stanowczo protestują również przed stworzeniem na Wyspach Kanaryjskich ogromnej fermy głowonogów, gdzie umierać ma rocznie aż milion ośmiornic. 

Ośmiornice w branży spożywczej i gastronomicznej uchodzą za produkt luksusowy. Zapotrzebowanie na nie ciągle rośnie, a połowy dzikich mięczaków osiągają teraz rekordową ilość 400 tysięcy ton rocznie. Pomysłodawcy komercyjnej hodowli ośmiornic wykorzystują ten fakt do własnej argumentacji. Twierdzą bowiem, że taka inwestycja szłaby w duchu "ekologii morza".

To nie przekonuje dużej ilości ekologów, którzy stanowczo sprzeciwiają się pomysłowi takiej hodowli. Cytowana przez portal msn.com Jennifer Jacquet, działaczka na rzecz walki z hodowlą ośmiornic, twierdzi, że jest ona dyktowana "snobizmem w świecie kulinariów" i zaspakajaniem potrzeb ludzi, którzy chcą się wyróżniać przez zjadanie luksusowych towarów.

Jedną z wielu kontrowersji dotyczących hodowli ośmiornic stanowi fakt, że te mądre stawonogi są z natury samotnikami, a zmuszone do życia obok innych osobników mogą zachowywać się agresywnie. Masowe zbiorniki tych zwierząt mają więc stać się miejscem, gdzie ośmiornice spędzą życie w sposób nienaturalny, pełen strachu i cierpienia.

Protest środowisk ekologów dotyczy też sposobu uśmiercania ośmiornic. Polega on na tym, że żywe i w żaden sposób nieznieczulone ośmiornice są zamrażane. To istne piekło — twierdzą aktywiści, powtarzając, że nie da rady uniknąć okrucieństwa w tego rodzaju hodowlach i ubolewając, że w 2023 roku, nawet po jasnych i prostych środkach przekazu takich jak film "Czego nauczyła mnie ośmiornica", zgadzamy się na to, by taki horror dział się całkiem niedaleko nas.