Koreański hit podbił sieć. Przygotowanie jest dziecinnie proste

Nazwa tego specjału brzmi egzotycznie, czemu trudno się dziwić, gdyż pochodzi z dalekiej Korei. Nie przeszkodziło mu to jednak w błyskawicznym zdobyciu ogromnej popularności na całym świecie, co udowadnia siłę internetu. Jak przygotować hwachae?

HwachaeHwachae
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Jeszcze niedawno kulinarnych inspiracji szukaliśmy w starych zeszytach babć i mam, książkach kucharskich, ewentualnie programach telewizyjnych. Dziś te wszystkie źródła zastąpił internet, szczególnie wśród tzw. młodych dorosłych, czyli osób w wieku 18-24 lata. Z raportu Food Trendów Pyszne.pl wynika, że blisko 60 proc. z nich poszukuje treści związanych z jedzeniem na TikToku czy YouTube, zaś 48 proc. na Instagramie.

Także ponad 40 proc. "starszych" Polaków przeczesuje strony i blogi internetowe próbując znaleźć ciekawe pomysły na potrawy, co trzeci z nich odtwarza później receptury znalezione w mediach społecznościowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pyszne gniazdka z ciasta filo to idealny przepis na szybki obiad. Chrupią aż miło

W ostatnim czasie niekwestionowanym kreatorem nowych trendów kulinarnych jest wspomniany już TikTok. To właśnie na tej platformie narodziła się globalna popularność specjału wcześniej znanego wyłącznie na Półwyspie Koreańskim. A wystarczył jeden film influencerki Amy Flamy, która w środku nocy zajadała się smakowicie wyglądającym deserem z owoców pływających w mlecznym płynie.

Nagranie wyświetlono miliony razy, zaś hwachae zyskało rzesze miłośników. Influencerzy z całego świata podjęli wyzwanie, tworząc własne wersje deseru, wzbogacając go rozmaitymi owocami i unikalnymi dodatkami, co dodatkowo napędziło zainteresowanie przysmakiem.

W Korei hwachae jest znane od bardzo dawna. Pierwsze wzmianki na temat tego napoju/deseru pochodzą z XVI wieku, z czasów panowania dynastii Joseon. Owocowy specjał był wówczas szczególnie popularny wśród koreańskiej arystokracji i spożywany podczas uroczystości oraz ważnych spotkań.

Z czasem hwachae trafiło też na stoły biedniejszej części społeczeństwa oraz na… ulice, gdzie było sprzedawane przez obwoźnych handlarzy. Dziś serwują go także popularne kawiarnie i restauracje.

Hwachae
Hwachae © Adobe Stock

Czym tak naprawdę jest hwachae? To napój, który może też pełnić rolę deseru. Przygotowuje się go z różnego rodzaju owoców, zazwyczaj sezonowych (arbuz, gruszka, jabłko, melon, brzoskwinia, nektarynka, chińska pigwa, wiśnie, truskawki), zanurzonych w schłodzonym płynie na bazie wody, mleka, soku owocowego, herbaty lub słodkiego ponczu. Często dodaje się do niego miód lub cukier, aby zwiększyć słodycz, a także płatki kwiatów (np. lotosu lub magnolii), co nadaje dodatkowych walorów estetycznych. W niektórych wersjach pojawiają się galaretki ryżowe, fasola czerwona albo słodzone kostki lodu.

W koreańskiej kulturze hwachae symbolizuje harmonię i równowagę, co odzwierciedla połączenie smaków owoców, kwiatów i słodyczy. Przy okazji jest też po prostu pyszne.

Istnieje wiele wariantów tego specjału. Latem i wczesną jesienią króluje subak hwachae, czyli wersja z arbuzem, natomiast w miesiącach zimowych popularna jest baesuk hwachae z gruszką, imbirowym syropem i cynamonem.

Subak hwachae

Z połówki średniego arbuza (można też użyć melona) wydrążamy miąższ i kroimy go na małe kawałki, podobnie jak obrane jabłko i gruszkę. Jeśli mamy do dyspozycji truskawki (szklanka), je także kroimy. Owoce przekładamy do dużej miski, zalewamy wodą mineralną, może być gazowana (pół litra), dodajemy miód lub syrop ryżowy (2 łyżki), po czym delikatnie mieszamy. Schładzamy w lodówce przez co najmniej 30 minut, aby smaki się przegryzły. Przed podaniem dodajemy kostki lodu i dekorujemy hwachae listkami mięty dla orzeźwiającego efektu.

Baesuk hwachae

Dużą, dojrzałą (choć jeszcze twardą) gruszkę myjemy, osuszamy, po czym odcinamy górną część (nie wyrzucamy jej) i delikatnie wydrążamy gniazdo nasienne. Powstałe miejsce napełniamy miodem (2 łyżki), startym imbirem (łyżeczka) i posypujemy cynamonem (pół łyżeczki). Nakrywamy obciętą "czapeczką", a następnie gotujemy na parze przez godzinę. Podajemy na ciepło lub po schłodzeniu.

Wybrane dla Ciebie
Ścieram zamiast marchewki i mieszam jogurtem. Numer 1 wśród jesiennych surówek
Ścieram zamiast marchewki i mieszam jogurtem. Numer 1 wśród jesiennych surówek
Ulubiona zupa Francuzów. Latem serwują na zimno, jesienią podgrzewają i posypują serem
Ulubiona zupa Francuzów. Latem serwują na zimno, jesienią podgrzewają i posypują serem
Na kolację serwuję hiszpańskie ziemniaczki. Najlepszy jest sos
Na kolację serwuję hiszpańskie ziemniaczki. Najlepszy jest sos
Mrozić surowe czy ugotowane pierogi na święta? Mało kto robi to dobrze
Mrozić surowe czy ugotowane pierogi na święta? Mało kto robi to dobrze
Prawie nie ma ości, a w smaku przypomina dorsza. Polacy nawet nie kojarzą nazwy
Prawie nie ma ości, a w smaku przypomina dorsza. Polacy nawet nie kojarzą nazwy
Zalej wrzątkiem i wypij. Brzuch nie będzie już dłużej jak nadmuchany balon
Zalej wrzątkiem i wypij. Brzuch nie będzie już dłużej jak nadmuchany balon
Te naleśniki zrobisz z trzech składników. Nie ma w nich ani grama mąki i cukru, a smakują jak najlepszy deser
Te naleśniki zrobisz z trzech składników. Nie ma w nich ani grama mąki i cukru, a smakują jak najlepszy deser
Zawijam w roladkę i zapiekam. Dział z wędlinami omijam z daleka
Zawijam w roladkę i zapiekam. Dział z wędlinami omijam z daleka
Polskie sery podbijają Szwajcarię. Ekspert zdradził mi, gdzie można je kupić
Polskie sery podbijają Szwajcarię. Ekspert zdradził mi, gdzie można je kupić
Ta zupa to postrach pierwszej randki. Zimą wspiera odporność i rozgrzewa
Ta zupa to postrach pierwszej randki. Zimą wspiera odporność i rozgrzewa
Polacy piją na potęgę, a Bosacka załamuje ręce. Najgorszy rodzaj kawy
Polacy piją na potęgę, a Bosacka załamuje ręce. Najgorszy rodzaj kawy
Plenerowy hit na mroźne dni. Po porcję tej zupy ustawiają się długie kolejki
Plenerowy hit na mroźne dni. Po porcję tej zupy ustawiają się długie kolejki