NewsyNa obiad u Piotra Adamczyka ustawiają się kolejki. Książulo nie zostawił suchej nitki

Na obiad u Piotra Adamczyka ustawiają się kolejki. Książulo nie zostawił suchej nitki

Książulo przetestował restaurację Piotra Adamczyka
Książulo przetestował restaurację Piotra Adamczyka
Źródło zdjęć: © Instagram, YouTube

20.09.2024 11:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Restauracje sygnowane nazwiskiem znanych celebrytów budzą zawsze sporo emocji. Z jednej strony od razu mają lepszy start na gastronomicznej scenie ze względu na chwytliwe nazwisko, a z drugiej znajdują się pod presją, bo każdy wymaga od nich więcej. W szczególności, gdy za dania zapłacić trzeba niemałą sumkę.

Książulo po raz kolejny ruszył sprawdzić, jak smakuje jedzenie w restauracji spod szyldu znanej osobowości. Po "Akademii" Borysa Szyca przyszedł czas na "Stary Dom" Piotra Adamczyka. Miejsce cieszy się ogromną popularnością. Wojek przyznał, że niejednokrotnie próbował zjeść w tej restauracji, jednak bez wcześniejszej rezerwacji często jest to niemożliwe. Czy tłumy gości przyciąga znane nazwisko czy jednak wyjątkowa jakość jedzenia?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Restauracja Piotra Adamczyka

Chociaż Piotr Adamczyk kojarzy się przede wszystkim z rolą papieża, udziałem w filmach Marvela i dużym dorobkiem serialowo-filmowy, to znana jest także jego warszawska restauracja. Jest jej współwłaścicielem od 2009 roku, więc to całkiem niezły staż. Oczywiście nie oznacza to, że Piotr Adamczyk sieka warzywa i miesza rosół. Ponad 1700 opinii i utrzymanie średniej 4,7/5 to imponujący wynik. Nic więc dziwnego, że przyciągnęła znanego gastroinfluencera.

Książulo ocenił restaurację Piotra Adamczyka
Książulo ocenił restaurację Piotra Adamczyka© YouTube

Książulo przezornie zrobił rezerwację, jednak trochę się spóźnił. Na szczęście tego dnia w lokalu nie było dużego obłożenia, więc nie zostali wyproszeni i mogli zająć swoje miejsce. W menu królują dania kuchni polskiej, są też dania z zimnego bufetu, ale flagową potrawą jest tutaj tatar, siekany na oczach gości przez szefa kuchni.

Na powitanie restauracja podała Książulowi i Wojkowi chleb z dodatkiem smalcu i ogórków kiszonych. I tutaj trzeba się zatrzymać, bo o ile czekadełka to świetny gest od restauracji, o tyle w tym przypadku był on podkręcony ze względu na popularność YouTuberów. Ciężko więc stwierdzić, jak wygląda ta serdeczność w przypadku wizyty zwykłego gościa.

Książulo ocenił "Stary Dom" Piotra Adamczyka

Na pierwszy ogień poszły zimne nóżki (45 zł), które podane były całkiem oryginalnie i estetycznie. Były smaczne, ale zdecydowanie pozostały w cieniu tatara z sezonowanej wołowiny z ogórkiem, żółtkiem i grzybami leśnymi (59 zł), świeżo siekanego i mieszanego. Na dodatek Wojek podkreślił, że cena galarety była po prostu przesadzona i miała za mało mięsa, jak na tę cenę.

- Tak samo jak u Borysa Szyca w "Akademii", tak samo tutaj ten tatar jest po prostu bardzo dobry - ocenił Książulo.

Po przystawkach zimnych przyszła pora na zupy. Rosół wyglądał jak porcja dla dzieci. Był smaczny, ale 29 zł za taką ilość wydawało się być ceną zdecydowanie nieadekwatną. Żur (37 zł) był jeszcze droższy, ale za to wyróżniał się dobrej jakości kiełbasą i wyrazistym smakiem.

Pierogi z cielęciną od Piotra Adamczyka
Pierogi z cielęciną od Piotra Adamczyka© YouTube

Pierogi z cielęciną (7 sztuk) zapłacić trzeba 47 zł. Książulo zauważył, że miały kwaśny posmak i smakowały gorzej niż te w "Akademii" Borysa Szyca.

Wojek i Książulo sprawdzili również cynaderki z czosnkiem i świeżą pietruszką (59 zł). Sos okazał się smaczny, ale podroby okazały się być nie do przeskoczenia dla YouTuberów ze względu na charakterystyczny smak.

Cynaderki
Cynaderki© YouTube

Jak smakowały dania obiadowe?

Z dań głównych uwagę zwracały przede wszystkim dewolaj, wyceniony na 59 złotych, oraz kotlet schabowy, który wraz z dodatkami kosztował 83 złote. To właśnie te dwa dania wyróżniały się na tle menu. Słabsze były kotlety mielone (74 zł), określone jako jałowe i zbyt mokre.

- Śmiem twierdzić, że moja mama robi lepsze - powiedział Książulo.
Z dewolaja popłynęło masło
Z dewolaja popłynęło masło© YouTube

Całości nie osłodził deser - szarlotka okazała się być zbyt sucha, bo brakowało w niej jabłek. Lepiej wypadł sernik (oba desery po 31 zł).

Za całą ucztę Książulo musiał zapłacić 840 zł. Po wyjściu z restauracji zauważył, że na paragonie doliczony był serwis, chociaż oczywiście zostawił on też napiwek. To dość niestandardowe, bo najczęściej taką opłatę dolicza się, gdy przy stoliku znajduje się większa gruba ludzi.

Wizyta w "Starym Dom" okazała się być średnia, bo żadne z dań nie zrobiło takiego wrażenia, by zachęcić do powrotu. Zabrało polotu, ciekawego twista i "tego czegoś", co sprawia, że warto zapłacić więcej.

- Jakbym poszedł do baru mlecznego, byłbym bardziej usatysfakcjonowany - podsumował Wojek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

RESTAURACJA PIOTRA ADAMCZYKA

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także