Pijali ją chłopi i arystokraci. Bije na głowę wiśniówkę i dereniówkę
Przed wiekami sięgano po nią zarówno w chłopskich chatach, jak i szlacheckich dworach. Ma bardzo ciekawy smak, świetnie pasuje do rozmaitych potraw, zwłaszcza z dziczyzny oraz drobiu. Wykazuje także właściwości prozdrowotne. Późna jesień to idealna pora na przygotowanie tarninówki.
12.11.2023 07:19
Czarnosine owoce krzewu tarniny, przypominające trochę śliwki, jadane są od niepamiętnych czasów – odnaleziono je nawet przy zwłokach Ötziego, czyli słynnego "człowieka lodu", który zmarł około 3300 lat przed naszą erą.
W Polsce przez naszych przodków były nazywane tarkami i wykorzystywane na różne sposoby. Po pierwszych przymrozkach (tracą wówczas gorzko-cierpki smak) jadano je prosto z krzaka, ale także suszono (stanowiły tzw. pożywienie głodowe na zimę), niedojrzałe marynowano zaś jako namiastkę oliwek. Po upowszechnieniu cukru owoce zaczęto przerabiać na soki, dżemy czy kompoty, ale przede wszystkim nalewki, które cieszyły się dużym uznaniem wśród wszystkich warstw społecznych – tarninówkę chętnie popijali zarówno chłopi, jak i arystokraci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alkohole wyrabiane z tarek nie były tylko polską specjalnością. Hiszpanie już w średniowieczu przetwarzali owoce tarniny na likier zwany pacharán, szczególnie ceniony w krainie Navarra, położonej w zachodniej części Pirenejów, przy granicy z Francją, gdzie również od dawna chętnie sięga się po tarninówkę. Na Wyspach Brytyjskich od wieków pije się natomiast sloe gin, czyli trunek na bazie ginu i owoców tarniny, z dodatkiem kory cynamonowca.
Jak przygotować naszą tradycyjną nalewkę z tarniny?
Owoce tarniny – wartości odżywcze
Cierpki i kwaśny smak zawdzięczają wysokiemu stężeniu kwasów organicznych oraz garbników, które wykazują działanie antybakteryjne i przeciwzapalne, wzmacniają odporność, przeciwdziałają alergiom oraz pozytywnie wpływają na pracę układu moczowego i pokarmowego (nieprzypadkowo dawni medycy zalecali spożywanie tarek, by uporać się z wrzodami żołądka czy uporczywymi biegunkami).
Ciemny, niemal czarny kolor owoców tarniny to efekt dużej zawartości antocyjanów – barwników neutralizujących szkodliwe działanie wolnych rodników, które przyspieszają procesy starzenia organizmu i przyczyniają się do rozwoju nowotworów, schorzeń układu krążenia, choroby Alzheimera czy Parkinsona.
Tarki są też bogatym źródłem witamin, zwłaszcza C i E oraz soli mineralnych (wapnia, potasu, fosforu, siarki i magnezu). Dostarczają dużo węglowodanów, głównie monosacharydów, a także pektyn, które obniżają poziom "złego" cholesterolu LDL i cukru we krwi, pomagają w usuwaniu z organizmu szkodliwych toksyn i metali ciężkich, zapobiegają zaparciom oraz tworzeniu się kamieni żółciowych.
Nalewka z tarniny – przepis
Do przygotowania nalewki potrzebujemy kilograma owoców tarniny, najlepiej zebranych po pierwszych przymrozkach, kiedy mają łagodniejszy i słodszy smak. Problem w tym, że ich miłośnikami są także ptaki, dlatego późną jesienią może być problem ze zdobyciem surowca. Warto zatem zebrać owoce wcześniej i, po umyciu oraz osuszeniu, umieścić w zamrażalniku, na co najmniej dwa tygodnie.
Po tym czasie owoce odmrażamy, przekładamy do słoja, zalewamy spirytusem (pół litra) i odstawiamy w ciepłe miejsce, na około dwa miesiące. Co kilka dni zawartość należy lekko przemieszać, potrząsając naczyniem. Następnie zlewamy płyn, najlepiej przecedzając go przez płótno lub bawełnianą ściereczkę.
Rozpuszczamy miód lipowy lub wielokwiatowy (pół litra) i łączymy go z wódką (pół litra). Przygotowany roztwór dolewamy do zlanego wcześniej spirytusu. Nalewkę rozlewamy do butelek, zakorkowujemy i odstawiamy w ciemne miejsce na co najmniej 6 miesięcy.