PrzepisZupyPrzed laty wszystkie krakowskie gospodynie gotowały taką zupę. Dziś jej nazwa wywołuje śmiech

Przed laty wszystkie krakowskie gospodynie gotowały taką zupę. Dziś jej nazwa wywołuje śmiech

Setki przepisów, jedna nazwa. Zupa"na gwoździu" każdemu kojarzyć się może z innym daniem. Dla jednych to ziemniaczanka na zakwasie żytnim, dla kolejnych zupa czosnkowa. Krakowianie zaś zupą "na gwoździu" określali popularną niegdyś kminkową. Przypominamy tradycyjny przepis na to już zapomniane danie.

Zupa kminkowa to zapomniany specjał krakowski
Zupa kminkowa to zapomniany specjał krakowski
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

29.10.2023 | aktual.: 29.10.2023 11:08

Przyprawa to cechuje lokalną kuchnię tej części Małopolski. Krakowianie znani są (a raczej byli) ze swojej "kminkofobii", w końcu wpadli na to, by gotować zupę na bazie kminku. I mimo że po tym uwielbieniu zostały tylko wspomnienia, przewodniki turystyczne wciąż zgodnie twierdzą, że krakowska kuchnia kminkiem stoi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zupa "na gwoździu", czyli coś z niczego

Według bajki spisanej przez Aleksandra Fredrę zupę "na gwoździu" przygotować miał Cygan, którego przyjęła pod dach wiejska kobieta. Ta, zaintrygowana pomysłem, jakoby na gwoździu można było ugotować zupę, z zaciekawieniem przyglądała się poczynaniom Cygana. Ten w międzyczasie poprosił kobietę o trochę soli, masła, kaszy itd. W rzeczywistości gość najadł się cudzym kosztem, a kobieta nie mogła wyjść z podziwu, bo przecież Cygan ugotował zupę na gwoździu.

To jednak wciąż bajki. A gdzie szukać korzeni zupy "na gwoździu"? Aleksandra Zaprutko-Janicka, autorka książki "Dwudziestolecie od kuchni" w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" wyjaśniła, że w okresie międzywojnia mianem tym określano typowe coś z niczego.

"To metafora oddająca to, że czasem trzeba było ugotować coś z niczego. Dosłownie oznacza wodę zagotowaną z gwoździem w środku. W przenośni zupę-nic, na przykład kartoflankę na jednym kartoflu, czy fasolową z garści jaśka i jednej cebuli" - wspomina Aleksandra Zaprutko-Janicka w wywiadzie. "Często żywiono się w ten sposób. Ludzie zbierali żołędzie i chwasty. Jadano co było, a jak nic nie było, to i tak trzeba było coś zjeść. I zamiast gotować gwóźdź, czy żuć kawałek skórzanego paska w rondlu lądował kruk lub gołąb" - dodaje.

Trudno więc jednoznacznie stwierdzić, czym jest zupa "na gwoździu". Takim określeniem nazywano i zupę postną czosnkową, i rosół z wątróbkami nadzianymi na szaszłyk (stąd gwóźdź w nazwie), i podobną do żurku zupę na zakwasie. Natomiast w Małopolsce zupą "na gwoździu" było danie stworzone na bazie rosołu z dodatkiem mocnego kminkowego wywaru.

Krakowska zupa "na gwoździu" to inaczej zupa kminkowa
Krakowska zupa "na gwoździu" to inaczej zupa kminkowa© Pixabay

Krakowska zupa kminkowa ("na gwoździu"). Przepis

Składniki:

  • ok. 60 g kminku (3 opakowania),
  • 300 ml wody (lub wody wymieszanej z mlekiem),
  • 1,5 l wywaru lub rosołu,
  • sól i pieprz.

Przygotowanie:

  1. Kminek i wodę połącz w garnku, przykryj go i gotuj pod przykryciem ok. godzinę.
  2. Przecedź wywar z kminku i przelej go do rosołu.
  3. Zagotuj całość i dopraw solą i pieprzem.
  4. Jeśli zupa jest za chuda, możesz dodać łyżkę masła. Zupę można też zabielić śmietaną lub dodać zasmażkę. Zupę podać można z kluskami, makaronem lub grzankami.
Źródło artykułu:Pysznosci.pl
Wybrane dla Ciebie