NewsyPrzetestowała jedzenie w warszawskim zoo. Jej ocena zwala z nóg

Przetestowała jedzenie w warszawskim zoo. Jej ocena zwala z nóg

Gdzie pójść na spacer z dziećmi? Zoo wydaje się zawsze świetną opcją. Dlatego warszawski ogród zoologiczny jest oblegany, a już zwłaszcza podczas weekendów. Tiktokerka sprawdziła, czy można tam też dobrze zjeść, czy lepiej po prostu zabrać kanapki.

Aga testuje jedzenie w warszawskim zoo
Aga testuje jedzenie w warszawskim zoo
Źródło zdjęć: © TikTok | @wyzszy_instytut_smaku

01.10.2024 | aktual.: 01.10.2024 20:58

Wizyta w zoo może potrwać nawet kilka godzin. W końcu traktujemy taki spacer jak relaks, miły czas spędzony z dziećmi, głównie na świeżym powietrzu, nigdzie się nie spiesząc. Nic więc dziwnego, że w pewnym momencie nachodzi nas ochota na zjedzenie czegoś pysznego podczas odpoczynku między kolejnymi atrakcjami. Czy na terenie warszawskiego zoo można dobrze zjeść? Sprawdziła to tiktokerka @Agatestuje_.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Postanowiła przetestować jedzenie w warszawskim zoo. Szybko pożałowała

Aga zaczęła swój test tuż przy wejściu do ogrodu zoologicznego. Są tam budki z hamburgerami, hot dogami i innymi daniami typu street food oraz bary. Choć ceny uznała za przyzwoite, to od razu zaznaczyła, że ani wystrój wnętrza, ani obsługa, ani zapach nie zachęcał, żeby tam cokolwiek zjeść. Jednak Aga zamówiła hamburgera i hot doga. Jej opinia? Stwierdziła wprost, że nic gorszego ostatnio nie jadła. Narzekała szczególnie na bułkę w hot dogu. Określiła to jasno: bułka była tak stara, że ciężko ją było ugryźć. Bułka hamburgera również była fatalna. I jeden i drugi "przysmak" kosztował 13 zł.

Po tym nieudanym starcie tiktokerka udała się na zapiekankę. Stwierdziła, że była lepsza niż wcześniej próbowane dania, ale też nic specjalnego. Zwykła zapiekanka z mrożonki za 20 zł — podsumowała Aga. Potem przechodziła obok budki w stylu amerykańskim, gdzie były ciepłe dania obiadowe i zupy. Niestety tam nic nie zjadła, bo nie było wolnych miejsc przy stolikach. Może stali bywalcy zoo wiedzą, gdzie warto zjeść?

Nie dało się zjeść do końca

Wizyta w zoo bez deseru? Niemożliwe. W końcu budek oferujących słodkie przysmaki jest tam chyba najwięcej. Aga wybrała lokal, gdzie kolejka była najmniejsza. I okazało się, że to zdecydowanie nie był dobry kierunek. Nic pozytywnego o tym gofrze nie powiedziała i nawet nie zjadła go do końca. 

— Gorszego dawno nie jadłam — przyznała już po dwóch kęsach.

W dodatku zapach, który dolatywał z okolicy, był obrzydliwy. Tiktokerka określiła jedzenie w warszawskim zoo jednym słowem: tragiczne.

zoojedzenie dla dzieckarecenzja
Wybrane dla Ciebie