Przetestowałam nowe napoje halloweenowe. Już po pierwszym łyku wyczułam specyficzny posmak
Choć Halloween głównie związane jest z amerykańską kulturą, coraz częściej jest ono obchodzone również w naszym kraju. Nic więc dziwnego, że na rynku spożywczym pojawiają się specjalnie dedykowane na tę okazję produkty. Dwa z nich mogłam ostatnio przetestować. Co mnie zaskoczyło?
28.10.2023 | aktual.: 28.10.2023 16:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zgodnie z tradycją Halloween przypada na 31 października. Wtedy też organizowane są duże imprezy związane z przebieraniem się za różne postaci. Najmłodsi z kolei odwiedzają wówczas sąsiadów w celu otrzymania drobnych słodkości. Z tym świętem wiąże się również kultowe hasło "cukierek albo psikus".
Tradycja obchodzenia Halloween zyskuje coraz większą popularność w naszym kraju. Na półkach sklepowych widnieją nie tylko różnego rodzaju dekoracje oraz stroje do przebrania. Coraz częściej można kupić również przekąski i słodycze nawiązujące do tego święta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Napoje halloweenowe dostępne w dwóch wersjach
Do sporego asortymentu halloweenowych produktów spożywczych w ostatnim czasie dołączyły też dwa smaki napojów od marki Tymbark. Kiedy tylko się o tym dowiedziałam, od razu udałam się na zakupy, aby jak najszybciej je upolować. I udało się!
I muszę zaznaczyć, że szata graficzna etykiety zachwyca już od pierwszego spojrzenia. Na butelce można znaleźć charakterystyczną dynię halloweenową, pajęczynę i w końcu samego pająka. To jednak nie koniec ciekawych elementów, bo na każdej butelce został umieszczony kultowy zwrot po małej modyfikacji - "Drink or Treat". Całość bardzo ładnie się komponuje, dlatego chciałam jak najszybciej zabrać się za testowanie.
Postanowiłam, że nie będę wcześniej czytała składów na etykietach napojów, aby nie sugerować się tym, co powinnam w nich wyczuć. Czy smaki mnie zaskoczyły?
Każdy znajdzie coś dla siebie
Testy rozpoczęłam od pomarańczowego napoju. I faktycznie już od pierwszego łyku dało się wyczuć owocową nutkę. Pijąc napój, wyczułam przede wszystkim pomarańczę. Po chwili do cytrusa dołączyło mango. Ciągle czułam jednak, że w tej mieszance znajduje się coś jeszcze, co bardzo dobrze znam. I był to imbir, który świetnie sprawdza się w połączeniu z owocami. Ogólnie napój był bardzo słodki, dlatego myślę, że to dobra opcja tylko dla osób, które bardzo lubią słodkie akcenty. Ja nie wypiłabym go więcej niż jedną szklankę.
Drugi z kolei napój w bordowo-fioletowym wydaniu okazał się w moim przypadku totalnym zaskoczeniem. Na pewno nie był on tak zróżnicowany, jak pierwsza opcja. Od samego początku wydawało mi się, że do przygotowania tej mieszanki użyto mniej składników. Druga różnica to ogólny posmak, choć owocowa nuta była nadal wyczuwalna, to raczej na myśl przychodziły mi kwaskowate i cierpkie owoce jak wiśnie, czereśnie lub czerwone winogrono. Kombinacja na pewno nie była tak słodka, jak w przypadku pomarańczowego napoju.
Zobacz także
I o ile w przypadku pomarańczowej mieszanki odgadłam wszystkie składniki, to w przypadku bordowo-fioletowego napoju poniosłam klęskę. Został on bowiem przygotowany na bazie owocu pitai oraz imbiru (który w ogóle nie był wyczuwalny!), a kwaskowaty posmak, jak się okazało, to tylko efekt dodatku kwasu cytrynowego.
Oczywiście "ciemniejszy" napój da się wypić, ale muszę przyznać, że jego smak mnie rozczarował. I myślę, że dla wielu osób również może okazać się niezadowalający. Jeśli ktoś zdecyduje się na zakup napoju w butelce z napisem "so spicy", to będzie liczył na pikantny napitek. Tymczasem nie poczuje nawet lekkiej ostrości imbiru. Nie poczuje go wcale!
Ceny napojów halloweenowych
Za jedną butelkę o pojemności 250 ml zapłaciłam w Żabce dokładnie 2,40 zł. Czy warto kupić te napoje? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam. Mogą być one ciekawym elementem imprezy halloweenowym, ale - mówiąc szczerze - do efektu "wow" sporo im brakuje. A może liczyłam na zbyt wiele? Spodziewałam się bardziej zaskakujących i intensywniejszych smaków.
Marzena Pęcak (ps. Frania), dziennikarka Wirtualnej Polski