Przygotowałem dzieciom kotlety z 2 warzyw. Teraz codziennie o nie proszą
To był zwykły kulinarny eksperyment. Niczego nie zakładałem. Ba, nawet na nic nie liczyłem. Po prostu chwyciłem dwa warzywa i zrobiłem z nich kotlety. Dzisiaj moje dzieciaki wcinają tę potrawę nawet kilka razy w miesiącu. One. Naprawdę to robią. To cud!
Rodzice, w których goreje kulinarna pasja, muszą być twardzi. Nieposkromieni i stanowczy. Jeśli tacy nie będą, dzieciaki szybko ostudzą ich kulinarne ambicje, a w skrajnych przypadkach całe hobby zostanie po prostu odłożone na bok. Tak mniej więcej na 18 lat. Bo ile można się starać, angażować i wykazywać kreatywnością, by później patrzeć na nieprzychylne spojrzenia i dostawać całe talerze "zwrotu"?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bułeczki z kurczakiem. Pomysł na ciekawy obiad lub kolację
Jako rodzic poznałem tę stronę wychowania. Wiele razy dostawałem od dzieciaków srogą lekcję tego, że przerost formy nad treścią nie jest w ich przypadku mile widziany. Któregoś dnia w końcu zrozumiałem, co muszę zrobić. Chwyciłem za dwa proste warzywa i zrobiłem z nich kotlety. Najłatwiejsze, jakie tylko się da. Ten eksperyment zakończył się niezwykłym sukcesem.
Dzieciaki się zajadają, a ponieważ przygotowanie tej potrawy zajmuje mi zaledwie kilka chwil, mam też czas na ugotowanie czegoś trudniejszego. Same plusy, zero minusów. Serdecznie polecam ten sposób!
Proste kotlety warzywne dla dzieci
Składniki:
- 5 dużych ziemniaków,
- 1 brokuł,
- kawałek żółtego sera,
- 1 jajko
- bułka tarta,
- sól, pieprz,
- olej do smażenia.
Sposób przygotowania:
- Warzywa gotuję w osolonej wodzie, studzę i rozgniatam. Dodaję trochę startego żółtego sera, wbijam jajko. Doprawiam solą i pieprzem. Z tym drugim nie przesadzam, rzecz jasna. Pamiętam w końcu, dla kogo gotuję.
- Składniki dokładnie mieszam. Formuję z nich kotlety. W moim przypadku trochę mniejsze niż klasyczne mielone, ale o tym zadecydujesz już samemu.
- Kotlety warzywne obtaczam w bułce tartej. Na patelni rozgrzewam olej. Smażę po kolei. Atutem tej potrawy jest fakt, że smażenie zajmuje dosłownie chwilę. Kiedy panierka się zarumieni, ściągam kotlety z tłuszczu i delikatnie odciskam w ręczniku papierowym. Gotowe!