NewsyPsychologiczne sztuczki, które stosują na nas supermarkety. Prawie każdy daje się oszukać

Psychologiczne sztuczki, które stosują na nas supermarkety. Prawie każdy daje się oszukać

Nowoczesne podejście do biznesu zakłada regularne korzystanie z zasad prostej psychologii, perswazji, a czasem nawet manipulacji. Wielkopowierzchniowe sklepy spożywcze wiedzą, że im lepiej poznają umysły swoich klientów, tym więcej pieniędzy zarobią. Poznaj sztuczki supermarketów, którym niemal nikt się nie oprze.

Sztuczki supermarketów - Pyszności; foto: Canva
Sztuczki supermarketów - Pyszności; foto: Canva

15.03.2023 13:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pracownicy supermarketów doskonale wiedzą, że instrukcje, które dostają od przełożonych, nie są spisane na kolanie. Lata funkcjonowania wielkich sieci dyskontów sprawiły, że nabrawszy doświadczenia, obrały one taktykę, która pozwala im powiększać zyski na ile tylko jest to możliwe.

Naiwne byłoby stwierdzenie, że ta strategia polega na zapewnieniu klientom najlepszych jakościowo produktów z niską marżą. Zamiast tego, sztuczki supermarketów polegają na wpłynięciu na naszą percepcję. 

Sztuczki supermarketów - Pyszności; foto: Canva
Sztuczki supermarketów - Pyszności; foto: Canva

Oferty multi-buy, na których wcale nie oszczędzasz

Oferty sprzedaży quasi-hurtowej są poniekąd lekarstwem na galopującą inflację. "Kup 3, zapłać za 2" - na pewno nieraz widziałeś taki napis w supermarketach. Jak twierdzi portal savethestudent.org, ta psychologia jedynie oszukuje twój mózg, wmawiając ci, że właśnie wyłapałeś niesamowitą ofertę. Niejednokrotnie rzekomy zysk jest minimalny lub zerowy, ze względu na nadanie tuż przed tą "promocją" wyższej ceny detalicznej produktu. Być może nie płacisz więcej, ale i nie oszczędzasz, a supermarket właśnie sprzedał trzy produkty zamiast jednego.

Spójrz na mnie, czyli o tym, gdzie leżą drogie artykuły

Co więcej, ułożenie produktów na półkach sklepowych też nie jest przypadkowe. Jak się okazuje, najdroższe produkty zawsze znajdują się na wysokości oczu. Gdy zmęczeni po pracy ludzie idą na zakupy, nie mają siły schylać się do najniższych półek. Właściciele supermarketów o tym wiedzą, więc to właśnie w środkowej części regału znajdują się drogie i markowe produkty.

Według portalu yestherapyhelps.com, specjalizującego się w szeroko rozumianej psychologii, ta metoda rzeczywiście działa. Eksperci podkreślają, że na półkach na wysokości naszych oczu znajdują się nie tylko najdroższe produkty, ale również te z najwyższą marżą. To na ich sprzedaży supermarketom zależy najbardziej.

Nie zapełniłeś nawet połowy wózka, co jest z tobą nie tak?

Wózki sklepowe to wynalazek z lat trzydziestych. Być może zaskoczy cię informacja, że od tamtego czasu ich wielkość wzrosła co najmniej... kilkukrotnie. Stało się to z powodu wzięcia pod uwagę prostego psychologicznego mechanizmu klientów: poczucia satysfakcji.

Sztuczki supermarketów - Pyszności; foto: Canva
Sztuczki supermarketów - Pyszności; foto: Canva

 

Wyobraź sobie, że wybierasz się na duże (z podkreśleniem tego słowa) zakupy. Spędzasz w supermarkecie już sporo czasu, a twój wózek nie zapełnił się nawet do połowy. To wzbudza twoją frustrację i zaczynasz mieć wrażenie, że kupione artykuły nie starczą ci nawet na dwa dni. Satysfakcja rośnie w miarę dokładania kolejnych produktów. Jak się domyślasz, rozmiar wózków nie jest więc przypadkowy.

Szukaj dalej, czyli "gdzie ta mąka?!"

Ile razy złapałeś się na tym, że żeby kupić produkty pierwszej potrzeby, musiałeś przemierzyć cały supermarket? Portal tips-and-tricks.pl twierdzi, że to nie żadne zrządzenie losu, tylko jeden ze sklepowych trików. Nie chodzi im oczywiście o zirytowanie cię, tylko zapewnienie ci możliwości dołożenie do koszyka produktów, które miniesz w drodze po masło czy mąkę. Co za troskliwość!

Co więcej, niektóre supermarkety umyślnie dokonują regularnych "przemieszczeń" towarów. O obowiązkowych, okresowych zmianach lokalizacji produktów pisze między innymi portal yestherapyhelps.com.

Ten artykuł nie kosztuje ośmiu złotych, tylko 7,99

Zapewne tak samo, jak my uważasz, że takie sztuczki supermarketów już na ciebie nie działają. Chociaż o słynnej "końcówce" 99 groszy mówi się od dawna i wszyscy wiemy, na czym polega, to mamy dla ciebie złe wieści. Twoja podświadomość i tak dała się nabrać. 

Ten trik dokładnie opisał blog marketingowy widzialni.pl. Specjaliści twierdzą, że pozytywne postrzeganie takich cen ma związek z lewą półkulą mózgu i emocjonalnym podejściem do zakupów. Co więcej, portal twierdzi, że w tym zakresie liczy się nawet... rozmiar czcionki, którą została zapisana cena.

Korzystanie z dyskontów ma swoje niewątpliwe plusy. Niższe ceny i duża dostępność towarów nie zwalnia nas jednak z obowiązku bycia uważnym, bo na każdym kroku czekają nas jakieś sztuczki supermarketów.

Zobacz też ten filmik z naszego kanału na YouTube.