Puściłem wodze fantazji i przeniosłem smak Argentyny na Wigilię. Nawet teściowa była zachwycona
Postanowiłem zaszaleć z wigilijnym menu. Zamiast klasycznych pierogów, podobnie jak rok temu, zamierzam przygotować pierożki empanadas z wędzoną papryką, inspirowane smakami Argentyny. Chrupiące, aromatyczne i pełne charakteru. I wiesz co? Nawet teściowa je uwielbia.
Kiedy myślę o Wigilii, przed oczami mam tradycyjny stół – barszcz, karpia, pierogi z kapustą. Ale pewnego grudniowego popołudnia, słuchając argentyńskiego tanga, pomyślałem - a może by tak przenieść kawałek Ameryki Południowej na polski stół? Tak właśnie powstał mój świąteczny eksperyment – pierożki empanadas z wędzoną papryką, czyli argentyńska klasyka w wigilijnej odsłonie.
Empanadas w wigilijnej odsłonie – dlaczego warto postawić na to danie?
Nie wiem, czy kiedykolwiek próbowałeś połączyć świąteczny klimat z południowoamerykańskim temperamentem, ale gdy pierwszy raz podałem pierożki empanadas z wędzoną papryką na wigilijnym stole, reakcja rodziny przeszła moje oczekiwania. Te małe, chrupiące kieszonki z aromatycznym farszem z soczewicy, batatów i przypraw, wniosły do tradycyjnej kolacji coś zupełnie nowego.
Ekspresowe naleśnik kanapkowe. Ciasto i farsz przygotujesz za jednym zamachem
Wigilijne menu kojarzy się z klasyką – pierogi z kapustą, karp, barszcz – ale czasem warto puścić odrobinę wodze fantazji. Empanadas nie tylko pięknie prezentują się na stole, ale też zaskakują delikatnym dymnym aromatem, który nadaje im wędzona papryka. To ona sprawia, że smak jest głęboki, nieco pikantny, a przy tym przyjemnie otulający. Dla mnie to był sposób na urozmaicenie Wigilii bez odcinania się od tradycji – ciasto nadal przypomina nasze pierogi, a farsz z soczewicy i batatów świetnie wpisuje się w postny klimat.
Poza smakiem, pierożki empanadas z wędzoną papryką mają jeszcze jedną zaletę – są niesamowicie praktyczne. Można je przygotować wcześniej, upiec rano, a potem tylko lekko podgrzać przed kolacją. Zawsze chrupiące, zawsze aromatyczne, i co najważniejsze – nawet teściowa była zachwycona. A to, przyznajmy, najlepsza rekomendacja dla każdego świątecznego przepisu.
Przepis na pierożki empanadas z wędzoną papryką
Wystarczy kilka podstawowych składników i odrobina cierpliwości, żeby na wigilijnym stole pojawiło się coś naprawdę wyjątkowego.
Ciasto:
- 2 i 1/4 szklanki mąki pszennej,
- 1/2 szklanki oleju roślinnego,
- 1/3 szklanki gorącej wody,
- 8 g suszonych drożdży,
- szczypta soli.
Farsz:
- 1/2 szklanki soczewicy,
- 1/2 laski cynamonu,
- 1 łyżeczka oliwy,
- sól do smaku,
- 2 czerwone cebule,
- 1 łyżeczka wędzonej papryki,
- 1/2 łyżeczki chili,
- 1 łyżeczka cukru,
- 1 szklanka purée z batatów,
- 1 łyżka sosu sojowego,
- po 1 łyżeczce słodkiej papryki, 1/2 łyżeczki kuminu i kolendry,
- pieprz do smaku.
Sposób przygotowania:
- Wszystkie składniki na ciasto zagniatam przez około 3 minuty – tak, żeby ciasto było miękkie i elastyczne, ale nie klejące się do rąk. Potem formuję kulę, przykrywam ją ściereczką i odkładam na 30 minut, żeby odpoczęła. W tym czasie pachnie już drożdżami, a w kuchni robi się przyjemnie ciepło.
- Soczewicę gotuję z dodatkiem cynamonu, oliwy i szczypty soli przez ok. 15 minut – aż zacznie się lekko rozpadać. W tym czasie na patelni podsmażam cebulę z wędzoną papryką i chili, aż się zeszkli i zacznie pachnieć jak grill w środku lata. Potem wszystko łączę: przestudzoną soczewicę, cebulę, bataty i przyprawy. Blenduję, żeby powstała gęsta, aksamitna masa. To właśnie wędzona papryka nadaje farszowi ten niepowtarzalny argentyński charakter – słodko-dymny, lekko pikantny i bardzo aromatyczny.
- Piekarnik nagrzewam do 180°C. Ciasto rozwałkowuję na cienki placek, wykrawam kółka dużą szklanką, nakładam łyżkę farszu i sklejam brzegi widelcem – dzięki temu mają ten klasyczny wzorek jak z argentyńskiej piekarni. Przed pieczeniem smaruję wierzch mlekiem roślinnym i piekę przez 15-18 minut, aż staną się złociste i lekko chrupiące.
Gotowe pierożki empanadas z wędzoną papryką pachną tak, że trudno się powstrzymać, by nie zjeść kilku od razu. Idealnie smakują na ciepło, ale też na zimno – dlatego często pakuję je do papierowych torebek i zabieram na drugi dzień do pracy.