Odwiedziliśmy restaurację Magdy Gessler. Najbardziej zaskoczył nas sposób podania dań
"U Fukiera" to flagowa restauracja Magdy Gessler. Odwiedziliśmy warszawski lokal i spróbowaliśmy tam świątecznego menu. Wielkanocne przysmaki zapamiętamy na długo.
08.04.2023 | aktual.: 08.04.2023 20:34
Restauracja "U Fukiera" to jedno z najpopularniejszych miejsc na kulinarnej mapie Warszawy. Wszystko dzięki właścicielce, Magdzie Gessler, która od wielu lat cieszy się ogromną sławą w mediach. Nazywana jest wręcz żywym obrazem, który wyszedł spod pędzla restauratorki. W menu królują dania kuchni polskiej, często w odświeżonym wydaniu, z autorskim akcentem szefów kuchni. Podstawą są najlepszej jakości składniki od sprawdzonych dostawców. Karta zmienia się sezonowo, więc teraz odnaleźć w niej można wielkanocne przysmaki. Wiele osób zwraca uwagę na wysoką cenę dań. W związku z tym postanowiliśmy sprawdzić, czy warto odwiedzić lokal Gessler.
Restauracja Magdy Gessler
Już po przekroczeniu progu restauracji w oczy rzuca się wyjątkowy wystrój. Na samym wejściu witają nas beczki po winie, które nawiązują do tradycji tego lokalu. To właśnie tutaj handlarz winami, Grzegorz Korab, zbudował kamienicę, w której piwnicach skrył się skład z najlepszymi trunkami. We wnętrzu królują świeże, cięte kwiaty, białe obrusy i elegancka zastawa z porcelany i szkła. Nie brakuje również świątecznych akcentów w postaci kolorowych wstążek i jajeczek. Wszystko wygląda dokładnie tak, jak uczy nas Magda Gessler w "Kuchennych Rewolucjach".
W związku ze zbliżającym się świętami, w menu restauracji pojawiła się specjalna wkładka z wielkanocnymi potrawami. Nie zabrakło w niej tradycyjnego barszczu białego, pieczeni, kurczaka, tradycyjnego mazurka czy wiosennych pierożków. Magda Gessler wraz ze swoimi pracownikami postawiła na smaki, które od lat uwielbiają Polacy.
Wielkanocne menu w restauracji "U Fukiera"
Zamówiliśmy zielone pierożki z ziemniakami i góralskimi serami (49 zł), jaja faszerowane pieczarkami oraz koperkiem (39 zł) oraz barszcz biały z chrzanem i robioną przez restaurację białą kiełbasą (47 zł). Na deser wybraliśmy różany mazurek na kruchym spodzie (39 zł). Na samym początku obsługa podała nam czekadełko w postaci chleba i twarożku. To nic innego jak darmowy, mały poczęstunek serwowany przez restaurację, który ma umilić oczekiwanie gości na właściwy posiłek i stanowić preludium do całej uczty.
Po chwili obsługa rozpoczęła właściwy serwis i na stoliku pojawiły się zamówione przez nas potrawy. Zgodnie z naszą prośbą, wszystkie dania zostały zaserwowane w tym samym czasie. Potrawy pachniały nieziemsko, były świeże, gorące i po prostu przepyszne.
W barszczu białym pływała solidna porcja białej kiełbasy z kremowym purée z wyczuwalną nutą masła. Z kolei jajka wypełnione były pieczarkowo-ziołowym farszem i okraszone bułką tartą, która nadawała chrupkości całej przystawce. W dodatku zaserwowano je na zielonej łące pełnej ziół i kwiatów. Całe danie wyglądało jak dzieło sztuki.
Nie da się ukryć, że restauratorka przykłada wagę nie tylko do walorów smakowych, ale również doznań estetycznych. Każde danie było podane inaczej, z innymi dekoracjami. Królowała zielenina i jadalne kwiaty, których żywy kolor tworzył apetyczną kompozycję z całą potrawą. Zaskoczyły nas też zielone pierożki. Przypominały bowiem tradycyjne pierogi ruskie, jednak nieoczywisty dodatek bryndzy i oscypka do farszu, przeniósł całe danie na zupełnie inny wymiar smaku.
Kolację zwieńczył deser w postaci tradycyjnego mazurka. Różana konfitura, różany krem i kruchy, maślany spód były dla nas idealnym zakończeniem całej uczty. Po skosztowaniu go zrozumieliśmy miłość restauratorki do różanych akcentów.
Czy warto odwiedzić restaurację Magdy Gessler "U Fukiera"?
Za całą kolację zapłaciliśmy 219 złotych. Warto jednak zaznaczyć, że w tej cenie była przystawka (jajka, 5 połówek), zupa (barszcz), pierożki (danie główne) i deser oraz woda do picia. W dodatku każde danie było dopieszczone i naprawdę smaczne. Nie da się ukryć, że cena nie jest niska, ale za wysoką jakość składników i lokalizację trzeba zapłacić. I zapewne samo nazwisko Gessler winduje całość w górę.
Na naszym stoliku zostały same puste talerze. To również świetny dowód na to, że dania były naprawdę pyszne.
W restauracji "U Fukiera" zamówić można również potrawy wielkanocne na wynos. To świetne rozwiązanie dla osób, które chcą ułatwić sobie świąteczne przygotowania.
Co ciekawe, ceny wydają się być podobne lub nawet niższe, niż w ubiegłym roku. Za niecały litr barszczu zapłacimy 45 zł (w 2022 r. było to 60 zł). Tańsze są jajka faszerowane - w tym roku za 5 połówek zapłacimy 25-28 zł, podczas gdy rok temu kosztowały 30 zł. Tańsze są również wędliny z wędzarni "U Fukiera". Na podobnym pułapie cenowym utrzymały się słodkie wypieki. Mogłoby się wydawać, że rok temu ceny ciast były droższe. Jednak to tylko pozory. Po prostu ich gramatura była wtedy wyższa.