Sanepid sprawdził, jak karmią w polskich szpitalach. Ich wnioski są zadziwiające
Jedzenie w szpitalu często pozostawia wiele do życzenia. Wiedzą o tym osoby, które przebywały na różnych oddziałach. Mnóstwa nieprawidłowości dopatrzył się Główny Inspektorat Sanitarny. Raport pokazuje, że znaleziono je w co najmniej co czwartym szpitalu. Najczęściej dotyczą smaku posiłków.
05.09.2023 12:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pacjenci skarżą się na okropne posiłki w szpitalach. Już samo patrzenie na nie wywołuje wymioty. Co ciekawe, partia rządząca po 8 latach zapowiedziała program "Dobry posiłek" dla pacjentów. Czy ten nowy punkt programy zapewni PiS kolejną kadencję?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sanepid sprawdził 740 z 1028 szpitalnych bloków żywieniowych.460 z nich dostarczała firma cateringowa. Część posiłków zbadano w laboratorium. Jakie były wnioski? w 102 (na 414) jadłospisach tradycyjnych oraz w 62 dekadowych (na 173) znaleziono różne nieprawidłowości. 58 próbek zbadano laboratoryjnie, mnóstwo wątpliwości jest co do 48. Jeśli chodzi o catering, znaleziono nieprawidłowości w 60 zwykłych jadłospisach, 12 próbkach oraz 24 jadłospisach dekadowych.
Zobacz także
Jedzenie w szpitalu nie smakuje dobrze. Jest monotonne
Szpitalne posiłki są strasznie monotonne i często nie mają smaku. Faktycznie, tych zastrzeżeń było najwięcej. Jadłospisy były skomponowane w zupełnie nieprawidłowy sposób. Nieprawidłowości w tym zakresie dotyczyły:
- mało precyzyjne informacje na temat gramatury potraw i ich alergenów,
- niska różnorodność - te same dania powtarzały się przez kilka dni, brak dodatku warzyw i owoców,
- liczba kalorii nie pokrywała zapotrzebowania pacjenta,
- za mało zdrowych produktów, jak warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste, białko zwierzęce i roślinne, ryby i przetwory rybne,
- ograniczenie produktów mlecznych,
- brak uwzględnienia tłuszczów nienasyconych,
- zbyt dużo potraw smażonych i słodkich dodatków,
- niebotyczna ilość produktów przetworzonych, jak konserwy, mielonki, mortadela, parówki i szynki,
- za dużo soli i tłuszczów nasyconych lub trans.
Jak posiłki oceniają sami pacjenci?
Dziennikarze RMF FM postanowili oddać głos samym zainteresowanym. Jakie oni mają zdanie na ten temat? Czy jedzenie w szpitalu im smakuje? Okazuje się, że w wiele osób ma niezbyt przyjemne doświadczenie z tym związane.
"Byłam niedawno w szpitalu w Dębicy i dostałam na śniadanie kromkę chleba, bułkę, kawałek masła, miód - to była już dieta pełna" - napisała jedna słuchaczka.
"Niejeden pacjent zamieniłby się posiłkami z więźniami! Absurd! Płacimy składki, podatki, a jak przyjdzie się nam leczyć to głodówka" - stwierdziła kolejna.
"Zupa gotowana na wodzie, occie, zabielona mąką z rzuconymi cząstkami warzyw. Kluski lane - śmierdząca biała breja z mąki, soli i wody rzucona na talerz i posypana cynamonem. Od samego zapachu robi się niedobrze i zbiera na wymioty - nie trzeba czekać na podanie chemioterapii. Kończy się na tym, że jestem tam 3 dni i wracam do domu wychudzona z głodu i wymiotów na widok jedzenie, nie mówiąc o tym, że się można rozchorować" - dodała inna osoba.
Niektórzy mają też dobre doświadczenie. Jedno z nich dotyczy szpitala onkologicznego w Bydgoszczy. Pacjent stwierdził, że jedzenie w szpitalu zawiera różne produkty, jak mięsa, kasze, owoce i warzywa.