Smakuje wybornie nie tylko nad morzem. Ale niektórzy nie powinni nawet jej próbować
Ta ryba kosztuje relatywnie niewiele, a jeśli chodzi o właściwości prozdrowotne, bije na głowę wszystkie inne wędzone produkty. Sięgaj po nią nie tylko w wakacje — o ile nie cierpisz na którąś z tych przypadłości.
23.08.2023 07:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dzisiaj wrzucamy pod lupę jeden z ulubionych przysmaków przebywających nad morzem Polaków. Zapach wędzonej ryby unoszący się nad uliczkami turystycznych miejscowości nadmorskich to w końcu niejako woń wakacji. Pod wieloma względami warto jednak sięgać po ten produkt nie tylko raz do roku. Niestety, nie wszyscy powinni to robić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wędzona ryba w menu
Zacznijmy od podstawy: smaku. Letnicy często wychodzą z założenia, że smażona ryba jest dobra, ale wędzona ryba... to dopiero delicje. Jeśli o ten sposób obróbki mięsa chodzi, za największy rarytas uchodzi oczywiście wędzony węgorz. Ta ryba nie należy do najtańszych, ale za jej wyjątkowy smak jesteśmy w stanie zapłacić każde pieniądze.
W tej kategorii niewiele gorzej prezentuje się łosoś. Z jednej strony można stracić dla niego głowę; z drugiej, ta smaczna, rozpływająca się w ustach i przepełniona kwasami tłuszczowymi omega-3 ryba przeżywa ostatnio ciężkie czasy. Coraz częściej mówi się o skandalicznych doniesieniach z norweskich hodowli łososia, a także o tym, że sprzedawane nad polskim morzem okazy wcale nie pochodzą z Bałtyku.
Tym sposobem dochodzimy do jeszcze jednej wędzonej ryby, która nie tylko doskonale smakuje, ale ma też nienaganny skład i wspaniałe właściwości prozdrowotne. Wiesz już, o który gatunek chodzi? No jasne! To makrela.
Makrela — najlepsza wędzona ryba?
Notorycznie niedoceniana przez konsumentów makrela jest znacznie tańsza od węgorza i łososia, a jednocześnie bezapelacyjnie zdrowsza. Kwas foliowy, retinol, niacyna, witamina A, B1, B12, B6, D i E obecne w niej elementy, które rewelacyjnie wpływają na ogólną kondycję ludzkiego organizmu.
Do regularnego sięgania po wędzoną makrelę — nie tylko na wakacjach — może zachęcić jeszcze fakt, że jest ona rybą stosunkowo niskokaloryczną. Eksperci zauważają z resztą, że w przypadku produktów, które zawierają taką ilość białka, co makrela, kaloryczność schodzi na dalszy plan.
Ponadto makrela to bogate źródło magnezu, potasu, selenu i kwasów tłuszczowych. Doskonale wpływa na serce, pamięć i mięśnie. Zanim jednak rzucisz się na wędzoną makrelę, koniecznie zobacz, czy nie należysz do grupy osób, którym może ona zaszkodzić.
Wędzona ryba nie dla wszystkich
Chociaż charakterystyka wędzonych ryb przemawia za regularnym sięganiem po ten produkt, to nie wszyscy mogą to robić. Tłuste ryby, takie jak makrela, nie powinny być elementem diety ubogopurynowej, czyli takiej, która jest przewidziana dla osób z artretyzmem.
Warto również pamiętać, że wędzenie ryb oznacza użycie znacznych ilości soli. To z kolei sprawia, że ten produkt nie powinien być zbyt często spożywany przez osoby z nadciśnieniem. Z całą pewnością warto skonsultować taką decyzję ze swoim lekarzem prowadzącym.