Tylko trzy składniki, a smakiem nie ustępuje skomplikowanym deserom. Niebo w gębie

Szukasz smacznego i prostego deseru, który zadowoli nawet najbardziej wybrednych miłośników słodyczy? Przygotuj biko, czyli uwielbiany przez Filipińczyków specjał wykonywany z zaledwie kilku składników, przede wszystkim kleistego ryżu, mleka kokosowego oraz brązowego cukru.

BikoBiko
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Kuchnia filipińska jest bardzo różnorodna, co wynika z wieloetniczności tego pięknego archipelagu położonego w Azji Południowo-Wschodniej. Charakteryzuje się bogactwem smaków i aromatów, które są połączeniem tradycji chińskich, malajskich, hiszpańskich, a nawet amerykańskich.

Jak w większości krajów azjatyckich, podstawę wyżywienia tutejszych mieszkańców stanowi ryż, jadany pod różnymi postaciami. Stanowi m.in. bazę bardzo popularnego deseru – biko. To proste ciasto, będące przykładem chińskich wpływów na kuchnię filipińską, przyrządza się ze specyficznej odmiany ryżu, zwanej kleistym lub słodkim, gotowanego z mlekiem kokosowym oraz brązowym cukrem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czekoladowo-kokosowe kostki wracają do łask. Poznaj przepis na kultowy deser

Istnieje wiele wersji deseru, różniące się m.in. kolorem (składnikiem biko bywa czasami ryż fioletowy, nadający przysmakowi niepowtarzalnej barwy), ale i smakiem – dodatkiem może być np. sok imbirowy albo liście pandanu (skrywają nuty róży, migdałów, wanilii i kokosa).

Jednak nawet w podstawowej postaci biko zachwyca smakiem, o czym na pewno warto się przekonać, bo wykonanie filipińskiego specjału jest bardzo proste.

Ryż kleisty – wartości odżywcze

Do przygotowania biko niezbędnym składnikiem jest ryż kleisty, zwany też słodkim. W stanie surowym ma nieprzezroczyste ziarna, zaś po ugotowaniu staje się bardzo lepki oraz doskonale chłonie smaki i aromaty dodatków. Często mieli się go na mąkę, z której przyrządzane są m.in. słynne japońskie ciasteczka mochi.

Słodki ryż od wieków jest ceniony przez azjatycką medycynę naturalną, przede wszystkim za wspomaganie procesów trawienia, regulowanie pracy żołądka czy śledziony. Produkt dostarcza dużo błonnika pokarmowego, nie tylko pozytywnie wpływającego na perystaltykę jelit, ale również skutecznie obniżającego poziom "złego" cholesterolu LDL, którego nadmiar grozi rozwojem poważnych schorzeń układu krążenia.

Ryż jest bogatym źródłem witamin z grupy B (zwłaszcza B1, B2, B5, B6), dobroczynnie wpływających na układ nerwowy, poprawiających samopoczucie, usprawniających przemianę materii, podnoszących odporność organizmu, a także wzmacniających włosy, skórę czy paznokcie. Produkt kryje też sporo żelaza, wapnia czy magnezu.

W słodkim ryżu nie znajdziemy zaś glutenu, dlatego bez obaw mogą po niego sięgać osoby zmagające się z nietolerancją tej mieszanki białek oraz cierpiące na celiakię – chorobę powodującą stan zapalny jelita cienkiego, który uniemożliwia prawidłowe wchłanianie składników odżywczych z pokarmów i wywołuje poważne deficyty witamin i minerałów.

Biko
Biko © Adobe Stock | MYCHKO

Biko – przepis

Ryż kleisty (2 szklanki) zalewamy wodą i moczymy przez minimum sześć godzin, a najlepiej całą noc, w temperaturze pokojowej. Na koniec odsączamy.

W dużym garnku, ustawionym na średnim ogniu mieszamy mleko kokosowe (szklanka) i wodę (szklanka). Dodajemy ryż, ewentualnie 2-3 liście pandanu (kupimy je mrożone w niektórych delikatesach azjatyckich). Doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy ogień, przykrywamy naczynie i gotujemy, aż cały płyn wsiąknie. Staramy się nie mieszać.

W tym czasie przygotowujemy syrop zwany latik – na dużej patelni podgrzewamy mleko kokosowe (2 szklanki) i cukier brązowy, świetnie sprawdzi się np. muscovado, charakteryzujący się karmelowo-miodowym smakiem i dość lepką konsystencją (szklanka). Gotujemy na średnim ogniu, ciągle mieszając, aż do zgęstnienia.

Odlewamy trochę syropu (pół szklanki), po czym na patelnię z pozostałym latikiem dodajemy ryż (bez liści pandanu). Chwilę gotujemy, aż składniki całkowicie się wchłoną. Powstałą masę przekładamy do kwadratowej formy, wysmarowanej wcześniej tłuszczem, równomiernie rozprowadzamy i polewamy resztą syropu. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st., przez 20-30 minut.

Po ostygnięciu ciasto kroimy w kwadraty i podajemy.

Źródło artykułu: Pysznosci.pl
Wybrane dla Ciebie
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej