Używasz takiego tłuszczu do smażenia? W połączeniu z rybą staje się szkodliwy dla zdrowia
Wiele osób w momencie, gdy wrzuca rybę na patelnię, ma poczucie, że robi coś dobrego dla swojego zdrowia. W końcu ryby to lekkie białko, masa kwasów omega-3 i wiele wartościowych witamin oraz pierwiastków. Problem pojawia się wtedy, gdy do smażenia wybierasz tłuszcz, który w wysokiej temperaturze zmienia się w coś, czego twój organizm naprawdę nie potrzebuje.
Chodzi o olej słonecznikowy, szczególnie ten w klasycznej wersji. Ma on jedną zasadniczą wadę – jest mało stabilny w wysokiej temperaturze i szybko ulega utlenianiu, którego wynikiem są związki, niemające nic wspólnego ze zdrową kuchnią. Dodatkowo podczas smażenia ryby kwasy omega-3 i omega-6 konkurują ze sobą w organizmie o te same enzymy. Olej z dużą zawartością omega-6 – taki jak olej słonecznikowy – sprawia, że działanie kwasów omega-3 z ryby, czyli kwasów EPA i DHA, jest znacznie osłabione.
Zupa ślepe ryby. Rozgrzewająca i sycąca kartoflanka dla całej rodziny
Dokładnie sprawdź etykietę
W sklepach funkcjonują dwa rodzaje oleju słonecznikowego. Ten zwykły, najtańszy i najpopularniejszy, ma bardzo dużo kwasu linolowego, czyli omega-6 – często sięgając nawet 60–70 proc. zawartości wszystkich tłuszczów. Z kolei w wersji "high-oleic" dominuje kwas oleinowy, czyli ten sam, który znajdziesz w oliwie. I właśnie ta różnica sprawia, że jeden z nich szybko się psuje pod wpływem temperatury, a drugi znosi smażenie znacznie lepiej.
Smażenie ryby na klasycznym oleju słonecznikowym (linolowym) sprawia, że zamiast wzmacniać efekt prozdrowotny ryby, zostaje on osłabiony. Jednak zupełnie inaczej to wygląda w przypadku oleju wysokooleinowego, w którym jest znacznie mniej kwasów omega-6. Ten rodzaj jest bezpieczny termicznie, ale nie podkreśla tak ładnie smaku ryby jak masło klarowane czy oliwa rafinowana.
Zdrowsze tłuszcze do smażenia ryby
Najlepiej sprawdzają się te tłuszcze, które w wysokiej temperaturze pozostają stabilne i nie tworzą szkodliwych związków w procesie utleniania. Pod tym względem niezawodne jest masło klarowane – ma wysoki punkt dymienia i delikatny smak, a dodatkowo wpływa na apetycznie rumiany kolor filetów. Również rafinowana oliwa dobrze radzi sobie z temperaturą i w odróżnieniu od oliwy extra vergine nie przytłacza ryby intensywnym aromatem. Dobrym wyborem jest także olej z awokado, który ma jeden z najwyższych punktów dymienia spośród tłuszczów roślinnych.
Jeśli decydujesz się na olej słonecznikowy, wybierz wariant wysokooleinowy, którego profil kwasów tłuszczowych jest zbliżony do oliwy, dzięki czemu zachowuje większą stabilność podczas smażenia ryby niż jego klasyczna wersja, a jednocześnie pozostaje neutralny w smaku. Wszystkie te opcje pozwalają zachować wartości odżywcze ryby i uniknąć problemów, które pojawiają się przy smażeniu na klasycznym oleju słonecznikowym.