Ewa Wachowicz tak smaży ryby. Dzięki temu mają chrupiącą skórkę i nie rozpadają się
Nie zawsze trzeba smażyć rybę w panierce. Jednak bez grubej otoczki z jajka, mąki i bułki tartej oraz głębokiego tłuszczu nie jest już tak łatwa do przygotowania. Odkąd wzięłam sobie do serca rady Ewy Wachowicz, ryba wychodzi znacznie lepsza i nie przywiera do patelni.
Wskazówki Ewy Wachowicz to nie żadne "magiczne" sztuczki, które zupełnie zmieniają technikę smażenia ryby. Jednak znana kucharka i restauratorka zwraca uwagę na kilka drobnych szczegółów, mających niebagatelny wpływ na efekt końcowy. Żeby usmażyć rybę jak Ewa Wachowicz, nie potrzebujesz szkoły gastronomicznej ani praktyki w luksusowej restauracji.
Zupa ślepe ryby. Rozgrzewająca i sycąca kartoflanka dla całej rodziny
Jak przygotować rybę do smażenia?
Bez względu na to, czy na patelnię chcesz wrzucić filety z dorsza, halibuta czy możesz wypatroszonego pstrąga, zadbaj o to, aby ryba była sucha. Ewa Wachowicz sięga po zwykły ręcznik papierowy i delikatnie zbiera nadmiar wody. Jej duża ilość nie jest mile widziana na patelni. Mokra ryba będzie pryskać, przywierać i się rozpadać. Zależy nam na tym, aby kawałek pozostał zwarty, a soczystość zamknięta w środku, a nie rozpryskana po całej kuchni.
Trik z papierowym ręcznikiem wykorzystaj zarówno do rozmrożonych filetów, jak i świeżej ryby. Ale to nie wszystko. Żeby jeszcze lepiej zabezpieczyć mięso przed utratą soczystości, Ewa Wachowicz radzi, aby dodatkowo przesmarować rybę roztopionym masłem. Cienka warstwa ochronna zabezpieczy ją przed utratą wody, a także sprawi, że skórka ładnie się zarumieni.
Smażenie ryby wymaga odpowiednich parametrów
W tym przypadku powiedzenie o złej baletnicy nie ma uzasadnienia. Jeśli patelnia jest już zniszczona, żadne umiejętności kulinarne czy triki szefa kuchni nie pomogą. Do smażenia ryby potrzebna jest patelnia z nieprzywieralną powłoką. Należy ją dobrze rozgrzać z większą ilością tłuszczu, który zachowuje stabilność w wysokiej temperaturze.
Możesz użyć oleju rzepakowego lub masła klarowanego. Ważne, żeby tłuszcz się nie palił, tylko był równomiernie rozgrzany do temperatury 160-180 stopni Celsjusza. W przypadku tłustych ryb, takich jak łosoś, makrela czy pstrąg, temperatura może być nawet niższa (ok. 160-170 stopni Celsjusza). Jeśli nie masz wprawy w smażeniu ryb, warto zaopatrzyć się w termometr kuchenny.