Zrobiłam kruche bitki z przepisu babci. Nawet teściowa chwaliła
Bitki bardzo często podawały nasze babcie. Nic dziwnego, to soczyste i miękkie mięso skąpane w sosie było hitem PRL. Seniorki rodu do tej pory pamiętają przepis i dzielą się nim z kolejnymi pokoleniami. Moja babcia ma na nie bardzo ciekawy patent, o którym mi opowiedziała. Bitki smakowały nawet mojej teściowej.
28.10.2023 15:45
Bitki robi się z karkówki lub łopatki wieprzowej. Przygotowanie wymaga sporo czasu i cierpliwości, ale efekty są nieziemskie. Najlepiej smakują w towarzystwie surówki z kapusty kiszonej oraz ziemniaków z wody.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co robiła babcia, by bitki były smaczne?
Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta. Tak robiły wszystkie szanujące się gospodynie w czasach PRL. Moja babcia zawsze nakłuwa mięso przed włożeniem go do marynaty, dzięki czemu zawsze jest soczyste i mięciutkie. Do tego smakuje nieziemsko. Muszę się szczerze przyznać, że dopiero niedawno usłyszałam o tym triku. Jest bardzo logiczny. Malutkie nakłucia sprawiają, że marynata dostaje się do środka. To sprawia, że mięso podczas smażenia nie wysuszy się. Odkąd babcia wyjaśniła mi, jak robić bitki, przygotowuję je w taki sam sposób.
Kolejną kwestią jest odpowiednia marynata. Tutaj sprawa również jest bardzo prosta. Nie muszę kupować żadnych wymyślnych składników. Wystarczą tylko krążki cebuli, mleko, czosnek oraz sól i pieprz. Nasze babcie nie miały takiego dostępu do przypraw jak teraz, więc korzystały z tego, co udało się zdobyć. Jednak przepis na bitki pokazuje, że magia tkwi w prostocie. Seniorka rodu zdradziła mi jeszcze jedną tajemnicę. Za każdym razem obtacza kotlety w mące ziemniaczanej i dopiero potem je smaży. Dzięki temu sos ma idealną konsystencję i nie trzeba go zagęszczać. Niby takie proste rzeczy, a znacznie wpływają na smak dania oraz sposób jego podania.