Babcia wsuwa w kotlety zamrożone kostki. Śmiałem się, dopóki sam nie spróbowałem
Kiedy następnym razem będziesz przygotowywał kotlety mielone, spróbuj zastosować ten babciny trik. Na pewno nie pożałujesz, a być może dostąpisz do elitarnej grupy gotujących, którzy wiedzą, dlaczego warto wsadzić w mielone... zamrożony bulion.
02.02.2024 09:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Babcia to jednak babcia. To legendarne pokolenie nie potrzebowało YouTube, TikToka, Instagrama i wszystkich obecnych tam kulinarnych influencerów, by gotować doskonale i znać każdy sensowny i warty zastosowania trik kuchenny. Przekazywana z pokolenia na pokolenie wiedza była zresztą nieustannie uzupełniona o nowe wnioski, formułowane poprzez metodę prób i błędów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Muszę jednak przyznać, że kiedy pierwszy raz zobaczyłem, jak babcia wsadza w kotlety mielone po kostce lodu, trochę się zdziwiłem. Do czasu, w którym zrozumiałem, że to wcale nie jest zamarznięta woda, lecz coś bardziej aromatycznego. Okazało się, że babcia zamrażała w ten sposób bulion. Po co to robiła? Już wszystko wyjaśniam.
Prosty trik i lepsze kotlety mielone
Na pewno chociaż raz zdarzyła ci się sytuacja, w której kotlety mielone, mimo zastosowania wszystkich tradycyjnych metod i wskazówek ich przygotowania, wyszły niebywale suche i niesmaczne. Spokojnie, to żaden grzech, ale wypadkowa niezliczonej właściwie ilości różnych okoliczności, które mogły spotkać cię po drodze. To również częsty przypadek w sytuacjach, w których rozmiar naszych mielonych znacznie przewyższa ten, który przewiduje "klasyka".
Wysychanie mięsa mielonego w skutek smażenia na rozgrzanym tłuszczu to rzecz całkowicie naturalna. O ich soczystość musi więc coś zadbać. Zwykle taką rolę pełni cebula, która w miarę podwyższania temperatury puszcza do mięsa soki. Nie zawsze jednak to wystarcza. I właśnie dlatego babcia zawsze stosowała wzmocnione środki ostrożności pod postacią tej naturalnej "kostki rosołowej".
Zamrożony bulion sprawia, że mielone wychodzą mięciutkie w środku, soczyste, a przy okazji doprawione dodatkowymi smakowymi elementami. I nagle to przestaje się wydawać takie niemądre, prawda? Co więcej, jak się dowiedziałem, tego rodzaju triki stosują również nowocześni kucharze! Na kanale Kitchen and Cooking Hacks, prezentującym różnego rodzaju patenty kulinarne, omawiano ostatnio właśnie ten sposób smażenia mielonych!
Pamiętaj jednak, że zamrożone kostki bulionu w połączeniu z rozgrzanym olejem mogą trochę "strzelać", dlatego, dopóki się nie rozpuszczą, przykryj patelnię pokrywką. Powodzenia!