Ekologiczne, jadalne i lepsze niż plastik. Podlaski wynalazek podbija świat
Kiedyś były nowością, dziś coraz więcej osób decyduje się na ich zakup. Jadalne, ekologiczne talerze z otrębów to wybawienie dla osób, które nie przepadają za zmywaniem, a w planach mają rodzinne spotkania lub imprezy.
Kiedy świadomość ekologiczna rosła, a branża młynarska mierzyła się z wyzwaniami, polski przedsiębiorca, Jerzy Wysocki, wykazał się niezwykłą inwencją. Mając pod dostatkiem otrębów, postanowił przekształcić ten surowiec w coś zupełnie nowego. Nie wiedział jeszcze wtedy, że stworzy produkt, który wyprzedzi światowe trendy i stanie się symbolem ekologicznego podejścia do jedzenia. Marzenie o talerzu, który można zjeść, przestało być fantazją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biznes z odpadków
Był rok 1999. Pierwszym testerem talerzy z otrębów stał się kot. Nalano mu do jedno mleko, a zwierzak nie tylko ochoczo je wypił, ale później zabrał się też za podgryzanie. Później testowała rodzina.
Dopracowanie receptury trwało 5 lat, pierwsze maszyny do produkcji pan Jerzy konstruował sam. Później przyszedł czas na sprzedanie pomysłu i poszło z górki. Młyny w Zambrowie i Giżycku, które należały od ponad 100 lat do rodziny pana Jerzego Wysockiego, już nie działają. Jest za to fabryka, patenty i biznes, którym zachwycił się świat. A to wszystko powstało w Polsce, na Podlasiu.
Jadalne talerzyki znaleźć można również poza Polską. Firma Biotrem technologię dostarcza m.in. do Argentyny, Kolumbii, Belgii, Anglii, Grecji czy Australii. Firma ma patenty i wciąż się rozwija. Pan Jerzy uznawany jest za pioniera ekologicznych naczyń z otrębów.
Otręby nie tylko na śniadanie
Otręby to produkt uboczny, który powstaje podczas przemiału zbóż na mąkę. Są to w zasadzie zewnętrzne warstwy ziarna, bogate w błonnik, witaminy i minerały.
Wyobraź sobie, że z tony otrąb, które zazwyczaj byłyby wyrzucane, można wyprodukować aż 10 000 talerzy i misek. To pokazuje, jak wielki potencjał drzemie w tych, mogłoby się wydawać, niepozornych odpadach. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy znacząco ograniczyć ilość produkowanego plastiku. Przy produkcji nie używa się żadnych substancji chemicznych, a ilość użytej wody jest niewielka.
Talerze są gładkie, twarde, lekkie i nie rozmiękają pod wpływem ciepłego jedzenia, co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, że zostały stworzone z naturalnych otrębów pszennych. Na dodatek wyglądają całkiem estetycznie, o wiele lepiej niż białe talerzyki.
Ekologia i wygoda
Talerzyki z otrębów to prawdziwa rewolucja w świecie jednorazowych naczyń. Rozkładają się w naturalnym środowisku już po 30 dniach, nie zanieczyszczając przy tym planety. Co więcej, są jadalne i stanowią doskonałe źródło błonnika, wspomagającego pracę układu pokarmowego. Mają delikatny, zbożowy smak, więc podać w nich można zarówno pieczony schab, ciepłą zupę, jak i pudding owocowy. Mają doskonałe właściwości izolacyjne i chronią użytkowników przed poparzeniem rąk. Można ich używać w piekarniku, można wsadzać do zamrażarki i można je zjeść.
Talerze z otrębów to bogate źródło błonnika. Błonnik działa świetnie na pracę jelit, poprawiając trawienie. Są chrupiące jak wafelek i wyglądają całkiem apetycznie. Zdarzają się jednak egzemplarze, na których połamać można zęby, więc lepiej uważać.