Kelnerzy okradani z napiwków? Byli pracownicy gastronomii nie wytrzymali
Kelnerzy i pracownicy gastronomi podzielili się historiami ze swojej pracy. Takich pracodawców zdecydowanie należy unikać.
05.08.2023 16:20
Chociaż kwestia tego, czy i jakiej wysokości napiwku należy dawać, wciąż jest sporna, to fakt, do kogo trafiają, nie powinien budzić żadnych wątpliwości. Podziękowanie za dobrą obsługę i smaczne jedzenie powinno trafić do kieszeni kelnerów i kucharzy. Niestety, w rzeczywistości po tę gotówkę sięgają również pracodawcy.
Kelnerzy mają dość
Na jednej z facebookowych grup dotyczących "Januszów" biznesu pojawił się post o pracy w gastronomii. Dotyczył on napiwków, które zamiast u pracowników, wędrowały do kieszeni właściciela restauracji.
Pod anonimowym wpisem pojawiły się kolejne komentarze, które podkreślały, że tamto miejsce nie było odosobnione.
Byli pracownicy opowiadali o dziwnych zapisach w wewnętrznych regulaminach, które zabraniały zabierania napiwków dla siebie, o konieczności doliczania właściciela do podziału czy też niesprawiedliwej formie ich rozdzielania.
Napiwek wliczony do wypłaty
W ofertach pracy nagminnie zdarza się również, że kelnerzy i dostawcy mają oferowaną najniższą możliwą stawkę, czasami nawet niezgodną z kodeksem pracy. Nieuczciwi pracodawcy tłumaczą to faktem, że resztę wypłaty zarobią sobie na napiwkach.
Co na to prawo?
Kwestia napiwków przez długi czas nie była uregulowana, a prawnicy nie potrafili wskazać, kto ma słuszność. Kilka lat temu uległo to jednak pewnej zmianie. Jak podaje portal "Poradnik Pracownika":
Chociaż wyrok dotyczył bezpośrednio kasyn, to jego zastosowanie znajdzie się również w obiektach gastronomicznych. Jest jednak mały (ale bardzo ważny) warunek — pracownicy powinni być zatrudnieniu na umowę o pracę. Niestety, to wciąż nie najpopularniejsza forma zatrudnienia w restauracjach, gdzie królują umowy zlecenia i kontrakty B2B.