NewsyFranek pracuje w lokalu nad morzem. Ma dużo do powiedzenia o turystach ze stolicy

Franek pracuje w lokalu nad morzem. Ma dużo do powiedzenia o turystach ze stolicy

Adobe Stock
Adobe Stock
Ewa
23.07.2023 10:55, aktualizacja: 23.07.2023 11:24

Kelnerzy zdradzili, jak wygląda praca w sezonie wakacyjnym nad polskim morzem. Wytknęli największe wady i przywary turystów.

Polskie morze, mimo dość wysokich cen i zatrważająco wysokich paragonów za smażone ryby i gofry, wciąż pozostaje jednym z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych wśród Polaków. Wiele pensjonatów ma zajęty już cały terminarz, a restauratorzy cieszą się ogromnym zastrzykiem gotówki. Sezon w gastronomii bywa bezlitosny - wśród pracowników nazywany jest czasem największej tabaki, czyli okresu wzmożonego ruchu, podczas którego pójście na przerwę niemal graniczy z cudem. Porozmawialiśmy z kilkoma kelnerami, którzy w czasie sezonu obsługują klientów w trójmiejskich restauracjach.

W strojach kąpielowych do jedzenia

Magda na co dzień jest studentką zarządzania na jednej z trójmiejskich uczelni. W czasie roku akademickiego dorabia w gastronomii, przechodząc na pełen etat podczas przerwy akademickiej. Zdarzyło jej się pracować w smażalni ryb tuż przy zejściu na plażę. Poza sezonem restauracja nie cieszy się dużą ilością klientów, jednak w wakacje ciężko znaleźć wolny stolik. Z tego okresu najbardziej zapamięta gości, którzy prosto z plaży siadali do obiadu.

Sezon plażowy powoli się zaczyna- Pyszności; źródło: Adobe Stock
Sezon plażowy powoli się zaczyna- Pyszności; źródło: Adobe Stock
Prosto z plaży, w mokrych strojach siadali do stołów. Bez koszulki. Janusze świecili sobie piwnym brzuchem. Bo przecież jak blisko plaży, to ch**, nic nie trzeba ubrać. Grażynki zarzucały sobie pareo chociaż czy tam inną bluzeczkę. Dzieciaki wrzeszczały, biegały, rzucały wiaderkami. Oni nic sobie z tego nie robili (pis. oryg.)

Wojnę goliźnie w miejscach publicznych wypowiedział w 2016 roku Jacek Karnowski, Prezydent Sopotu.

Nie każdemu odpowiada podczas spożywania posiłku oglądanie czyjegoś obwisłego brzucha czy nagiego torsu. To kwestia pewnego smaku. Tam, gdzie jest na to miejsce, czyli na plaży, problemu nie ma, ale w restauracji czy pubie już taki widok nie powinien być koniecznością - mówił w rozmowie z "Super Expressem"

Magda wspomina, że po zmianie pracy na restaurację w mieście problem z golizną zniknął, jednak pojawiły się inne kłopoty.

Golizny już nie było, ale kradli papier toaletowy na potęgę. Szły jakiejś chore ilości aż się Marcin (właściciel lokalu - przyp. red.) wkurzał. A potem nastał wrzesień i wyjechali. Piękna to była chwila (pis. oryg.)
Kelnerzy podczas pracy- Pyszności,źródło: Adobe Stock
Kelnerzy podczas pracy- Pyszności,źródło: Adobe Stock

Kelnerzy narzekają na aroganckich gości

Na specyficznych klientów narzeka również Franek, pracownik sopockiej restauracji.

Sopot to miejsce, gdzie w wakacje warszawka się zjeżdża i od razu to widać. Drogie torebki, markowe okulary i słoma wychodząca z klapków Hermes. Czują się panami świata. Rzucają portfelem, nie mówią dzień dobry. O napiwku to zapomnij, chociażbyś się tam zesr**. Panowie i władcy wszechświata (pis. oryg.)

Chociaż "warszawka" to pogardliwe określenia, to brak kultury dotyczy nie tylko mieszkańców stolicy. Kelnerzy narzekają na to, że goście zapominają o "dzień dobry" i traktują ich jak służących. Jak wspomina Monika, polskiego turystę poznać można po głośnym zachowaniu i bałaganie na stoliku.

Pracuję w gastro od 15 lat i dużo się zmieniło, ludzie stają się coraz normalniejsi (pis. oryg.) - pisze do mnie Monika

Jak podaje portal "Forsal", w ubiegłym roku w lipcu oraz sierpniu w obiektach noclegowych nad morzem przebywało o 1,8 mln turystów. W tym roku możemy spodziewać się podobnej liczby. Pamiętajmy, że na urlop powinniśmy zabrać ze sobą nie tylko krem z filtrem i ręczniki, ale również kulturę osobistą.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także