Lasy Państwowe ostrzegają. Groźna choroba, którą łatwo zarazić się przez nieuwagę
Jeśli te pasożyty dostaną się do twojego organizmu, to znajdziesz się w poważnym niebezpieczeństwie. Lasy Państwowe postanowiły przypomnieć wszystkim, że nieleczona bąblowica wykazuje się 90-procentową śmiertelnością w ciągu 10 lat od zakażenia. Lepiej to przeczytaj, bo ta przypadłość to nie przelewki.
07.07.2023 | aktual.: 26.09.2023 11:53
Wycieczki po lesie to czysta przyjemność. Być może tę aktywność doceniliśmy na nowo po tym, jak w czasach rozprzestrzeniającej się pandemii został wprowadzony odgórny zakaz jej praktykowania? Tak czy inaczej, oddając się tej zdrowej uciesze, warto zachować zdrowy rozsądek i nie dać ponieść się emocjom. Lasy Państwowe postanowiły przypomnieć wszystkim, czym może grozić zjadanie owoców leśnych prosto z krzaka. Ich ogłoszenie jest wstrząsające.
Pasożyty na owocach
Mycie owoców powinno stać się odruchem, który wpajamy nie tylko sobie, ale również naszym dzieciom. Dotyczy to również owoców leśnych, takich jak jagody, maliny czy jeżyny. Lasy Państwowe w swoim wpisie na Facebooku przekazały, jak wygląda makabryczna prawda na temat tego, co może się na nich znajdować.
Śmiertelność nieleczonej bąblowicy, czyli choroby wywołanej jajami pasożytów składanymi na owocach leśnych, wynosi 90 proc. w ciągu 10 lat od zakażenia. Do takich wypadków dochodzi najczęściej właśnie w sezonie letnim. I chociaż przypadków zdiagnozowanej bąblowicy odnotowuje się w Polsce relatywnie niewiele — bo kilkadziesiąt rocznie — to nie powinniśmy tej kwestii lekceważyć.
Specjaliści wyraźnie podkreślają, że jeśli decydujemy się na zbieranie owoców leśnych, to powinniśmy pamiętać o tym, by myć nie tylko je, ale również własne ręce. Na nich też mogą znajdować się pasożyty i złożone przez nie jaja. Kolejny krok to już powolny, ale efektywny rozwój choroby. Bąblowce dostają się do żołądka, wątroby, płuc, a nawet mózgu, siejąc zniszczenie i powodując bolesne i zagrażające życiu objawy.