Na śniadanie robię puszyste japońskie naleśniki. Rosną na patelni jak szalone
Zapomnij o cienkich jak papier naleśnikach z patelni – japońskie naleśniki to zupełnie inna bajka. Grube, miękkie, sprężyste i niewiarygodnie puszyste. Bardziej przypominają biszkopt niż klasyczne pancakes. Gdy smażę je na śniadanie, wyrastają na patelni jak szalone, a zapach, który unosi się w kuchni, mówi jedno: będzie pysznie. Co najlepsze? Ich przygotowanie wcale nie jest trudne – wystarczy znać kilka trików.
Niektóre śniadania po prostu robią wrażenie. Nie tylko dlatego, że pięknie wyglądają, ale dlatego, że... wyglądają jak z innego świata. Tak właśnie jest z japońskimi naleśnikami – puszystymi, wysokimi i lekkimi jak pianka. Rosną na patelni jak szalone, aż trudno uwierzyć, że powstały z tak prostych składników. Ich przygotowanie to mała ceremonia, ale efekt? Czysta satysfakcja. Jeśli chcesz zaskoczyć siebie (i wszystkich dookoła) czymś wyjątkowym, to właśnie jest ten przepis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Naleśniki jak lody rożki – deserowy hit dla dzieci i dorosłych!
Czym różnią się japońskie naleśniki od klasycznych?
Japońskie naleśniki, nazywane też soufflé pancakes, to coś zupełnie innego niż cienkie naleśniki z dżemem czy nawet klasyczne amerykańskie pancakes. Różnią się od nich praktycznie wszystkim – strukturą, wyglądem i sposobem przygotowania. Są wysokie, lekkie jak chmurka i puszyste aż do granic możliwości. Przypominają bardziej delikatne ciasto biszkoptowe niż typowy naleśnik.
Ich tekstura to największy wyróżnik – zamiast być zbita, jest miękka, sprężysta i napowietrzona. Gdy wbijesz w nie widelec, lekko się uginają i wracają do pierwotnego kształtu. W środku są delikatnie wilgotne, ale nie surowe, co daje efekt "miękkiej pianki". Do tego mają imponującą wysokość – potrafią urosnąć nawet na 4-5 cm grubości, zwłaszcza jeśli smaży się je z pomocą metalowych ringów.
Różnice widać też w składzie. Oprócz klasycznych składników, jak jajka, mąka czy mleko, najważniejszym elementem jest sztywno ubita piana z białek, która nadaje ciastu objętość. To właśnie ona sprawia, że naleśniki dosłownie rosną na patelni. Nie ma tu proszku do pieczenia – zamiast niego działa powietrze zamknięte w bąbelkach piany. Kluczem do sukcesu jest delikatne połączenie piany z pozostałą masą, bez jej "zbijania".
Przepis na japońskie naleśniki
Jeśli masz ochotę urozmaicić poranki czymś wyjątkowym, japońskie naleśniki będą strzałem w dziesiątkę. Grube, puszyste, lekkie jak chmurka – zachwycają zarówno wyglądem, jak i smakiem. Choć sprawiają wrażenie skomplikowanych, ich przygotowanie jest proste, a największy sekret tkwi w dobrze ubitej pianie z białek i delikatnym łączeniu składników.
Składniki:
- 2 jajka,
- 30 ml mleka,
- 30 g mąki pszennej,
- 20 g cukru,
- 1 łyżeczka soku z cytryny lub kilka kropel octu,
- pół łyżeczki ekstraktu waniliowego (opcjonalnie),
- olej do natłuszczenia patelni,
- 2-3 łyżki wody do gotowania pod pokrywką.
Sposób przygotowania:
- Najpierw oddzieliłam żółtka od białek. Żółtka wymieszałam z mlekiem, ekstraktem waniliowym i przesianą mąką – powstała gładka, lekko gęsta masa.
- Białka ubiłam osobno – najpierw przez kilkanaście sekund, potem dodałam sok z cytryny, a następnie cukier, łyżka po łyżce, aż piana stała się sztywna i lśniąca.
- Następnie do masy z żółtek stopniowo dodawałam pianę z białek – najpierw 1/3 część, żeby ją rozluźnić, potem resztę, bardzo delikatnie mieszając szpatułką od dołu do góry. Ważne, by nie zniszczyć napowietrzenia ciasta.
- Rozgrzałam patelnię na najmniejszym ogniu, lekko ją natłuściłam. Za pomocą dużej łyżki nałożyłam porcje ciasta, tworząc wysokie, okrągłe placki. Jeśli masz ringi, użyj ich – pomogą naleśnikom urosnąć równomiernie w górę.
- Wlałam 2-3 łyżki wody na patelnię (obok naleśników), przykryłam pokrywką i smażyłam przez około 4-5 minut z jednej strony. Gdy delikatnie się ścięły od spodu, przewróciłam je bardzo ostrożnie na drugą stronę. Potem dolałam jeszcze odrobinę wody i znów przykryłam na kolejne 4-5 minut.
- Po usmażeniu naleśników oprószyłam je cukrem pudrem.
Z okazji 30. lat Wirtualnej Polski zapraszamy do udziału w konkursie "Za co kochasz internet?". Do wygrania aż kilkaset podwójnych biletów na wyjątkowy koncert sanah, który odbędzie się 19 września 2025 r. na PGE Narodowym. Pokaż swoją kreatywność i świętuj razem z nami! Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziesz na stronie 30lat.wp.pl/konkurs