Najdroższy kebab w Polsce w rękach Mr Kryhy. Waga i cena przyprawiają o zawrót głowy
Skoro Mr Kryha nazywa jakiegoś kebaba "potworem", to wiedz, że danie to musiało sobie na to określenie w pełni zasłużyć. Czy odważny kulinarny recenzent podołał olbrzymiej porcji tureckiego specjału? I czy wraz z ilością i ceną szła odpowiednia jakość? Przyglądamy się relacji youtubera.
23.05.2024 | aktual.: 23.05.2024 10:47
Według opublikowanego jakiś czas temu Raportu Food Trendów kebab stał się najczęściej zamawianym przez Polaków daniem, wyprzedzając tym samym odwiecznego mistrza w tej kategorii — pizzę margheritę. Olbrzymi popyt na tę potrawę sprawił, że ilość lokali z kebabem przybywa w polskich miastach w tempie geometrycznym. Nie brakuje również takich przedsiębiorców, którzy w swojej ofercie decydują się zawrzeć pozycje... nietypowe. Jednym z takich przypadków jest serwowany w Biesiekierzu kebab-olbrzym, prawdopodobnie najdroższy kebab w całej Polsce. To właśnie jego jakość postanowił sprawdzić youtuber Mr Kryha.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mr Kryha testuje najdroższego kebaba w Polsce
Biesiekierz to niewielka miejscowość w województwie zachodniopomorskim, która od jakiegoś czasu może się pochwalić lokalem serwującym najdroższego kebaba w Polsce. Ofertę lokalu "U Szybkiego" przetestował Mr Kryha - youtuber, który jeszcze nie tak dawno temu zdawał też relację z jedzenia czekoladowego kebaba z Łeby. Wtedy okazało się, że potrawa wcale nie była zła. A jak było w przypadku kebaba-potwora z Biesiekierza? I czy warto było za niego zapłacić... 110 złotych?
Zobacz także
2 kilogramy kulinarnego specjału
Według informacji podanych przez lokal serwowany tam olbrzymi kebab powinien ważyć około 2 kilogramów. Mr Kryha poprosił obsługę o zważenie podanego mu przysmaku — wszystko musiało się zgadzać. Następnie youtuber zabrał się za testing. Pewien szczegół wywołał u niego wyjątkowy szok.
Youtuber na plus zaliczył mięso — kurczaka i karkówkę, a także dużą ilość warzyw i samą bułkę. Całość była smaczna, chociaż "nie do przejedzenia". A jednak nie obyło się też bez wspomnianej kontrowersji. Kebab "U Szybkiego" zawiera bowiem... rukolę. "Kto dodaje rukolę do kebaba?!" - pyta retorycznie Mr Kryha, ostatecznie uznając biesiekierski specjał za zwykłą "ciekawostkę".
A czy ty zapłaciłbyś 110 złotych za kebaba? I jaka byłaby twoja mina, gdybyś dostał w nim rukolę? Daj nam znać, co o tym sądzisz!