Najlepsi szefowie kuchni stosują ten trik. Nieoczywisty składnik odmieni smak rosołu
24.11.2023 10:46, aktual.: 24.11.2023 13:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wystarczy łyżka tego taniego produktu spożywczego, by rosół wyszedł lepszy niż kiedykolwiek wcześniej. To prosta, chociaż nieoczywista chemia, a znają ją jedynie najlepsi kucharze. Dowiedz się, o czym tu mowa i przetestuj ten sposób na własnym rosole, a gwarantujemy, że nie pożałujesz!
Wiemy, co sobie myślisz. Podobnie jak inni kulinarni zapaleńcy masz za sobą już dziesiątki, setki albo i tysiące ugotowanych zup. Coś nam mówi, że ich znaczną część stanowił właśnie rosół. Królowa zup to podstawa każdej kuchni; nie tylko rozgrzewająca zupa z makaronem dla dziatwy, ale również budulec niezliczonych sosów, kremów, pasztetu i mnóstwa innych dań. Wręcz wypadałoby robić ją perfekcyjnie, czyż nie? Do tego posłuży ci pewien ciekawy trik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak ugotować idealny rosół?
Po takiej ilości ugotowanych zup pewnie też zakładasz, że nie ma już patentu na udany rosół, którego byś nie znał. Te arkana w końcu znamy wszyscy i wyrecytowalibyśmy je bez zająknięcia, nawet będąc obudzonymi w środku nocy. Te najważniejsze zasady to:
- Czas. Dobry rosół potrzebuje wielu godzin, by uwolnić wszystkie aromaty, przegryźć się i stać się apetycznie klarowny.
- Mięso do zimnej wody. To zasada, o której wiele osób zapomina. Wrzucony do wrzątku drób szybko się zetnie, przez co po pierwsze jego smak nie rozejdzie się po zupie, a po drugie powstanie wiele trudnych do usunięcia szumowin.
- Solimy na koniec gotowania! Nigdy na początku. Obecność tej przyprawy hamuje bowiem przedostawanie się składników zupy do wywaru.
- Gotujemy bez przykrycia. Użycie pokrywki jest dozwolone jedynie na samym początku procesu przygotowania rosołu. Użycie jej na dalszym etapie sprawi, że zupa nie będzie miała głębi, a przy okazji powstaną nieapetycznie zmętnienia.
Co jeszcze możemy zrobić, żeby rosół wyszedł idealny? Tu właśnie pojawia się trik, o którym wspominaliśmy. Pierwsze skrzypce gra w nim... ocet.
Ocet do rosołu
Dobrzy kucharze wiedzą, że wystarczy jedna łyżka octu — i tej ilości nie powinno się jednocześnie przekraczać — żeby rosół osiągnął zupełnie inny wymiar smakowy. O co w tym chodzi? O prostą chemię, która jest związana z właściwościami tego kwaśnego płynu.
Przyjrzyjmy się raz jeszcze wymienionej wcześniej pierwszej zasadzie gotowania rosołu. Czas. Potrzeba go dużo, między innymi dlatego, że mięso potrzebuje kilku godzin, żeby pod wpływem temperatury uwolnić szpik, kolagen i żelatynę. To właśnie tym związkom zawdzięczamy charakterystyczny, głęboki smak i gęstość rosołu. Tymczasem ocet, ze względu na swoją kwasowość, skutecznie rozpuszcza mięso, dzięki czemu wymienione wyżej substancje szybciej i efektywniej rozpłyną się po zupie. Da to niezwykły efekt, który musisz poznać na własnym podniebieniu!