Nie daj się oszukać sprzedawcy. Tylko w ten sposób rozpoznasz polskie truskawki

Wczoraj byłam na hali Mirowskiej w Warszawie. Na wszystkich straganach królowały truskawki. Tak, sezon na te pyszne owoce rozpoczął się na dobre. Tylko jak kupić te najlepsze, nasze, rodzime, krajowe? Nie zawsze sprzedawcy podają prawdziwe informacje i można się naciąć.

Chcesz kupić polskie truskawki? Zwróć na to uwagę.Chcesz kupić polskie truskawki? Zwróć na to uwagę.
Źródło zdjęć: © Pixabay | matthiasboeckel
Dorota Gepert

Na straganach zamieszanie z truskawkami. Są greckie, hiszpańskie i oczywiście polskie. Różnią się kolorami i ceną. Ale zdarza się, że sprzedawcy sugerują, że owoce importowane to nasze krajowe. Wiadomo, polskie truskawki są teraz najdroższe. Na co zwracać uwagę, by uniknąć nietrafionych zakupów?

Szypułka powie prawdę

Pierwszy szczegół to szypułka owoców. Może ona zdradzić, skąd pochodzą truskawki. Te polskie mają świeżą, odstającą szypułkę o intensywnie zielonej barwie. Owoce importowane często mają zwiędniętą szypułka, która mocno przylega. Niektóre gatunki truskawek mają też nieproporcjonalnie dużą szypułkę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z tym przepisem dylemat wybrania ulubionego ciasta przestanie istnieć

Kolor i kształt

Truskawki polskie i zagraniczne różni też kolor i kształt. Owoce z Grecji mają bardzo intensywny kolor i bujną szypułkę. Są też większe. Z kolei te z Hiszpanii mają blady odcień czerwieni i często są słabe wybarwienie przy szypułce. Natomiast polskie truskawki wyróżnia jednolita, jasnoczerwona barwa. Importowane owoce nie mają też tak mocnego zapachu, jak polskie truskawki, które są niebywale aromatyczne.

Grozi kara

Polskie truskawki wyróżnia doskonały smak, aromat i cena. Są one wciąż najdroższe, trzeba za kilogram zapłacić ponad 20 zł. Pamiętajmy, że to początek sezonu, owoce są z tuneli. Ceny będą spadać. A póki co mamy do wyboru tańsze truskawki z importu, lub smaczniejsze polskie. Nie da się ich też kupić mało na spróbowanie. Sprzedawane są w kobiałkach lub papierowych koszyczkach. To delikatne i nietrwałe owoce, pod żadnym pozorem nie przesypujmy ich do plastikowych torebek. Za fałszowanie kraju pochodzenia owoców grozi kara, która nakładana jest przez Inspekcję Handlową Artykułów Rolno-Spożywczych.

Wybrane dla Ciebie
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej