Nie marnuję nawet łyżki wczorajszych ziemniaków. Robię z nich kolejny pyszny obiad
Ugotowane ziemniaki w nadmiarze to w moim domu częsta przypadłość. Spokojnie – zanim mnie ocenisz, wiedz jedno: takiego towaru nigdy nie wyrzucam do kosza. Zamiast tego z kartofli robię najpierw puree, a następnie pyszne krokiety. Akurat one zawsze zostają zjedzone co do ostatniego kawałka!
08.10.2024 15:30
Jako wielki przeciwnik marnowania żywności, nie znoszę sytuacji, w których przygotowałem za dużo danego produktu. Postanowiłem więc nauczyć się sztuki zamieniania wady w korzyści. Ugotowane ziemniaki (bądź tu mądry, gdy przy stole dwójka dzieci, których apetytów na dany dzień nie oceniłby nawet największy omnibus), których ktoś inny po prostu by się pozbył, wykorzystuję w przygotowaniu kolejnego obiadu. I to nie byle jakiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krokiety ziemniaczane
Krokiety ziemniaczane okazały się więc strzałem w dziesiątkę. Domownicy tak je polubili, że aż zacząłem ich podejrzewać o pewien spisek. Za każdym razem, gdy na stole pojawiają się ugotowane ziemniaki, oni nagle przestają je dojadać. Czyżby była to zmowa w celu uzyskania krokietów? Nie trzeba być wielkim fanem teorii spiskowych, żeby się tego domyślić!
Tak czy inaczej: przygotowanie krokietów z nadmiaru ugotowanych ziemniaków to sposób pod wieloma względami genialny. Nie marnuję żywności, a przy okazji mam już w pewnym stopniu gotowy obiad na następny dzień. Wilk syty, owca cała. Idealnie, prawda?
Zobacz także
Przepis na krokiety ziemniaczane
Składniki:
- 500 g ugotowanych ziemniaków z obiadu,
- 2 jajka,
- 1 łyżka posiekanej natki pietruszki,
- 1 łyżka masła,
- 100 g sera żółtego w kostce,
- olej roślinny do smażenia,
- bułka tarta,
- sól,
- pieprz.
Sposób przygotowania:
- Ugotowane ziemniaki ubijam z dodatkiem łyżki masła.
- Następnie dodaję do nich jedno jajko, posiekaną natkę pietruszki, starty ser żółty i trochę przypraw.
- Masę wstawiam na pół godziny do chłodziarki (dzięki temu łatwiej będzie się ją formowało).
- Po tym czasie wyciągam ziemniaki i lepię z nich krokiety.
- Panieruję kolejno w rozbełtanym jajku i bułce tartej.
- Smażę partiami (żeby nie obniżać temperatury tłuszczu, inaczej mogą zacząć pić olej), a następnie delikatnie odciskam je na ręczniku papierowym.
Takie krokiety rewelacyjnie smakują z sosem pieczarkowym, chociaż do niego jeszcze nie przekonałem swojej dziatwy. Być może wkrótce mi się to uda!