Pan Jan znalazł w lesie nietypowego grzyba. Swoim znaleziskiem pochwalił się w gazecie
Opracowania naukowe opisują go jako siedzunia sosnowego, a zapaleni grzybiarze zwą go szmaciakiem albo baraniochą. Tego wyjątkowego grzyba nie spotyka się zbyt często, a kiedy już się to zdarzy, mało kto decyduje się na jego zebranie. Pan Jan z Hniszowa zaryzykował, a swoim znaleziskiem pochwalił się dziennikarzom lokalnej gazety.
25.09.2023 14:14
Według specjalistów na największe wysypy grzybów trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać. Nie oznacza to jednak, że już teraz pierwsi jesienni grzybiarze nie wyruszyli na zbiory. Niecierpliwi zapaleńcy przeczesują polskie lasy, szukając w gąszczu drzew prawdziwków, kurek, podgrzybków i kań. Te popularne grzyby to oczywiście nie wszystko, co można znaleźć w polskich lasach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co jakiś czas dochodzą nas wieści o niezwykłych odkryciach z nadwiślańskich lasów. Jakiś czas temu trąbiono o odnalezieniu borowca dętego, niezwykle rzadkiego grzyba z rodziny maślaków. Teraz pojawiła się informacja o zerwaniu siedzunia sosnowego. Tego czynu dokonał pan Jan z powiatu chełmskiego.
Tym razem nie przepuścił okazji
Jak dziennikarzom portalu supertydzien.pl opowiedział pan Jan, dziwnego grzyba przypominającego zużytą gąbkę w tym samym miejscu widziała już rok temu jego żona. Wtedy jednak wspólną decyzją postanowili zostawić go w lesie — nie wiedzieli, czy nie jest trujący. Tym razem postanowili zerwać ciekawy okaz i zanieść go do chełmskiego sanepidu. To tam pan Jan dowiedział się, że grzyb jest jadalny, a jego nazwa to siedzuń sosnowy.
Swoim znaleziskiem grzybiarz pochwalił się miejscowej gazecie. Tam opisał, jak doszło do jego znalezienia.
Rósł przy sośnie niedaleko drogi. Ma niespotykany kształt, dlatego po prostu go wziąłem. W atlasie grzybów sprawdziłem, że największe okazy mogą mieć średnicę 60 centymetrów i ważyć 14 kilogramów. Z tego, co czytałem, jest jadalny i ma orzechowy smak
Siedzuń, baraniocha, kozia broda
Siedzuń sosnowy, zwany również kozią brodą, baraniochą czy babim uchem, to grzyb o dziwnej urodzie. Obiektywnie rzecz ujmując, raczej nie wygrałby konkursu na mistera grzybów. Co ciekawe, jego wygląd w ogóle nie idzie w parze ze smakiem. Ten jest opisywany jako przepyszny: z nutami smakowymi orzechu, pikanterii i słodyczy.
Ma kulisty kształt i barwę rozciągającą się od bieli po jasny brąz. Jest też bardzo zdrowy — pozytywnie wpływa na układ odpornościowy i zawiera duże ilości antyoksydantów. Można go suszyć, marynować i smażyć na maśle. Jest tylko jeden szkopuł: bardzo trudno się go czyści. Myślisz, że pan Jan dał radę?